Przyjaciel Carmelo Anthony’ego, który rozmawiał w środę z Frankiem Isolą, miał rację. Melo zostaje w Nowym Jorku. Co prawda nieco przeciągnął w czasie tę decyzję i jeszcze zdążyły się pojawić doniesienia, że może przenieść się do Chicago Bulls, ale ostatecznie okazało się, że Chicago było tylko jedną z wielu myśli w głowie Melo, w której rzeczy szybko się zmieniają, a na końcu i tak Nowy Jork pozostaje na pierwszym miejscu.
Oficjalnie swoją decyzję ogłosi jutro, ale już dzisiaj poinformował o tym wszystkie drużyny starające się o niego, a Adrian Wojnarowski z Yahoo Sports miał o tym jako pierwszy:
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Suprise wzial mniej, ma gest
Pytanie, czemu max Bosha to 118/5, a Anthony’ego 129/5 ?
http://www.spotrac.com/blog/understanding-2014-nba-maximum-contracts/
Zapomniałem o tej regule 105% ostatniej pensji. Miałem w głowie tylko 35% salary cap. Teraz wszystko jasne. Dzięki!
25% lub 30% przy regule Rose’a.
Hola, hola raczej powyżej 122m i to north…
Biedny zNYKający…
Biedny?Przecież to woda na jego młyn.
dokladnie, dla zNYKa to cud – miod. Dla fanow Knicks to skandaliczny dzien. Pozostaje czekac do 2020 roku na kolejne rozdanie :/
Fuck ambition..
No tak, zdecydowanie pójście do Cleveland, najlepiej za minimum dla weterana, żeby zmieścić jeszcze Love’a w salary cap byłoby przejawem ambicji. Gość zostaje w drużynie, w której jest liderem, w mieście, w którym zawsze chciał grać, a jednak pojawiają się głosy, że jest mało ambitny…
Niby tak, ale w NYK raczej nie zbudują mistrzowskiej organizacji opartej na Carmelo (jeszcze z tym kontraktem). A w takim Chicago mógłby poważnie powalczyć o coś więcej niż pierwsza runda playoff.
i być zawodnikiem drugiego planu, bo w Windy City Rose i Noah są traktowani przecież na specjalnych zasadach. Nie rozumiem nadal, czemu zawodnicy powinni sobie specjalnie obniżać kontrakty, żeby grupować się w big3/4/5/7. Melo, LBJ, Love, LMA, CP3,Durant – to są wszyscy zawodnicy na maxa, którzy powinni być liderami w poszczególnych drużynach, a nie czekać TheDecision kolejne, żeby sobie pograć u boku LeBrona. Podklejanie się do bandwagonu LBJa, to jest dopiero brak ambicji.
Melo pewnie nie zdobędzie nigdy tytułu, podobnie jak np. Karl Malone. I nie powiesz mi, że ktoś zarzuci kiedykolwiek Malone’owi brak ambicji, bo w swoim primie nie zażądał transferu do Bulls, żeby grać razem z Jordanem.
Czekam na moment, gdy znów zacznie się lament i narzekanie, że sam drużyny nie pociągnie :)
A ja tam wierzę, żę Phil coś wykombinuje. Nawet z tak małą elastycznością w salary
Melo idzie na mistrza :-)))) Hahahaha i to jest cały ten gość. Współczuje Knicks i jego fanom. Jesteś udupieni na kolejne lata w przeciętności bez lidera ;-)