Patty Mills – kolejny role player wyprodukowany przez maszynę Spurs

4
fot. Albert Pena / Newspix.pl
fot. Albert Pena / Newspix.pl

Podczas Igrzysk Olimpijskich w 2012 Patty Mills w meczu z Wielką Brytanią rzucił 39 punktów, w ćwierćfinale z USA miał ich 26, a w sumie średnio 21.2. Był najlepszym strzelcem całego turnieju wyprzedzając Kevina Duranta i swojego kolegę z San Antonio, Manu Ginobiliego. Co innego jednak zdobywać punkty dla reprezentacji Australii, a co innego gra w NBA. Po tym udanym występie w Londynie Mills wrócił do Texasu i z lidera swojej narodowej drużyny przeszedł do roli głębokiej rezerwy, albo jak kto woli – drugiej maskotki Spurs obok Coyote’a. Przez cały sezon był zawodnikiem z końca ławki, który przeważnie tylko przyglądał się występom swoich kolegów i ich dopingował. Podczas zeszłorocznych Finałów pojawił się na parkiecie w dwóch meczach, później zmagał się z infekcją stopy, ale jego nieobecności nikt nie zauważył, ponieważ w całych playoffach grał w sumie 33 minuty. Teraz jest już jednak zupełnie inaczej i jest on ważną częścią silnej ławki rezerwowych Spurs.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE

  1. Teksanska masakra bez pily mechanicznej.

    Draft , nie mamy nigdy wysokich pickow, jak tu dobrac graczy do rotacji,no nic trzeba wylozyc kolejne miliony zeby pozyskac role playerow z FA. A jednak da sie , stworzyc ulepic gracza, ktorego sie potrzebuje.

    Czy teraz kazdy gracz “ulepiony” w San Antonio, idacy w swiat za pieniedzmi bedzie mial metke Hand made by SAS .

    0
  2. Po zakończeniu tych finałów, fajnie będzie zobaczyć podobne artykuły o reszcie role (a może właściwie clutch…) players San Antonio Spurs. Taki mały hołd dla najdłuższej ławki w NBA. Przypomnienie historii i sylwetek Diawa, Greena, Splittera czy Bonnera.

    0
  3. Wszystko się zgadza i szacun dla organizacji. Fajnie by by było popatrzeć, jakby rozwinęli talenty pokroju tych z OKC (Lamb, Jackson, Perry III czy Adams).

    Nie mniej warto też pamiętać, że dobra gra role players wynika też w dużej mierze z grania W Spurs. Ten system pozwala maksymalizować twoje zalety i ukrywać twoje wady. Wystarczy spojrzeć jak rozwinęły się kariery tych, którzy odeszli z SAS, jak George Hill czy Gary Neal. Np. Diaw gra kapitalną serię przeciwko Heat, ale to nie jest tak, że Spurs odkryli w nim jakieś ukryte talenty. Diaw od zawsze świetnie podawał i potrafił grać z piłką. SAS po prostu potrafili wykrzesać z niego ile się dało i idealnie wykorzystać w swoim systemie. Jakby poszedł do innego klubu nie miałby szans odgrywać podobnej roli jak w Spurs. Także powinno się raczej mówić – SAS wychowali kolejnego świetnego role-playera SOBIE, bo potencjalnie taki np. Mills nie byłby tak dobry w żadnym innym teamie. No, ale przecież o to też chodzi, żeby wzmacniać swój zespół a nie by być kuźnia talentów dla całej ligi, nie? ;)

    0