Ach, usiąść kiedyś z Greggiem Popovichem wieczorem przy lampce wina i pogadać. Jedno z moich małych koszykarskich marzeń tuż za obaleniem połówki z Vlade Divaciem (kilka litrów cytrynówki z Sebastianem Hetmanem już mam odhaczone).
Pop zrobił trochę pop-karierę dzięki swoim charakterystycznym wywiadom, gdzie nie ma skrupułów, by pokazywać, że jest znudzony i wyśmiewa głupie pytania dziennikarzy. Myślę, że dzisiaj robi to już często na zasadzie, eh tego właśnie ode mnie oczekują, więc niech będzie pomilczę przez chwilę albo odpowiem jednym słowem. Inna sprawa, że nie jest to trudne, bo olbrzymia ilość pytań zadawanych na konferencjach prasowych jest po prostu nudna, a często też zwyczajnie głupia. Czasem wygląda wręcz na to, że jeden czy drugi pismak (mogę tak mówić, bo sam jestem pismakiem, wy nie możecie – only a ginger can call another ginger ginger) świadomie próbuje sprowokować Popa do “śmiesznej” riposty, by mieć co wrzucić na Facebooka.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
pff przy lampce wina.. przy flaszce się by siadło z jugolskim kamratem
Wino dużo bardziej sprzyja głębokim dyskusjom, myślę,że Przemek po pobycie w Barcelonie doskonale to wie.. ;)
Chodzi raczej o to, że Pop innego trunku pić, by nie chciał.
Jako miłośnik wina się trochę zagalopowałem, nie znałem z tej strony Popa :P
http://sports.espn.go.com/espn/page2/story?id=5030143
Ja w Hiszpanii nauczyłem się tylko pić Rioję i tak mi już zostało.
przy kieliszku wina, lampki są do szampana ;)
a Rioja palce lizać!
Fajnie, że udaje Ci się czasem wynaleźć takie perełki,Props!! Kurczę wygląda na to że generalnie, lepsze jest pozwolenie na rozwinięcie się gracza samemu, w dobrym systemie, niż próbowanie za wszelką cenę zmiany go i podporządkowywania do danego systemu. Kibicuje LAL i szkoda że ta organizacja niekiedy niczego nie chcę się nauczyć od kolegów z Texasu. Tak czy siak, mam nadzieję na oglądanie Popa w lidze jak najdłużej i jakoś nie umiem sobie NBA wyobrazić bez niego…
Sądzę, że Pop jest zwyczajnym realistą i wcale nie widzi więcej, widzi tylko to co widać, nie mniej, nie więcej. Dlatego tez Spurs odnoszą sukcesy.
To jest trochę tak jakby zadać sobie pytanie, czy Karl Malone w dzisiejszych czasach byłby liderem, tak dominującym liderem przez tak długi okres swojej gry? Czy nie znalazłby się jakiś GM, który powiedziałby “on jest stary, nie będzie grał wiecznie – potrzeba nam młodego potencjału” – co z tego, że Karl byłby na wysokim poziomie jeszcze przez kolejnych 5 lat. Owy Gm uznał, że lepiej te 5 lat poświęcić na rozwój prospectów i może któryś z nich zostanie wykreowany na gwiazdę.
Fajny pomysł, tylko ta gwiazda w otoczeniu wiecznie przegrywającej organizacji szukającej swoich prospektów traci chęć na uczestniczenie w tym. I tym oto sposobem gro drużyn z mniejszych rynków staje się inkubatorami gwiazd dla tych topowych organizacji.
Spurs tym czasem biorą ludzi do wykonywania zdań, które leżą w ich kompetencjach – jeżeli nauczą się oni czegoś więcej to super, jeżeli nie, to po prostu będą solidnymi zawodnikami w rotacji opartej o konsekwentny system gry.
Łatwo skonkludować to w ten sposób, że San Antonio potencjał traktuje nie jako sposób budowy, tylko ewentualną nadbudowę. Nie potrzebujesz przyszłej potencjalnej gwiazdy na każdej pozycji na parkiecie, za to potrzebujesz 10 gości, z których każdy potrafi robić coś bardzo dobrze.
Wiecie, w końcu w Miami też historią byli ci odpowiedni role players.
Tylko ile w Miami wydano na to kasy,to jednak nie to samo
tyle samo,salary cap to salary cap.
Ray Allena dostała za pół ceny, Birdman jest na minimum dla weterana, a całe big3 podpisywało umowy o jakiś 8-10 mln niższe niż mogli gdyby oczekiwali maxa. Ten wspaniały ostatnio Lewis też gra za minimum.
Owszem to zasługa big3, ale z tego co chyba wszyscy pamiętamy, w pierwszym sezonie nie zarybiło tak cudownie jak to miało miejsce w Bostonie i chyba sporo osób wtedy święciło swoje prywatne tryumfy.
O kasie to pozmawiać można przy okazji drużyn z NY, choć nie pamiętam by któraś święciła wielkie sukcesy ostatnio?
o kasie także można porozmawiać z Jeziorowcami :) teraz salary mają wyczyszczone ale wcześniej? Był DH, Gasol, Nash i Mamba, odnieśli sukces?