Piękne czasy nastały dla NBA. Finały trwają w najlepsze i oglądamy w nich koszykówkę z innej planety. Tempa nabierają wszystkie dramy, które będą towarzyszyć nam przez offseason – czy Lovestory, Melodrama, czy Big Three przetrwa, rozejdzie się do jakiś dziwnych miast w poszukiwaniu dużych pieniędzy, a może ewoluuje w Fantastic Four (niektórzy fani tak się zamyśleli na ten temat, że wyszli za szybko z meczu)? Słyszymy już o pierwszych planach co do roszady picków. Jestem przekonany, że to lato odciśnie się na długie lata w historii NBA. Szczególnie, że ewentualna wygrana czy przegrana Spurs może pociągnąć za sobą jakiś koniec kariery, a dla Miami przynieść wielką rewolucję w składzie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Touche ;)
Go Spurs
Mundial? ;)
Przepchną Brazylię tak daleko jak się da ale mistrzostwa przez to nie zdobędzie. Szkoda tylko drużyn które będą miały tę “przyjemność” grać z gospodarzami.
Ależ Spurs zmasakrowali Heat kolejny raz. Wielki szacun :)
nie oglądałem meczu wygranego przez Heat, ale czy ktoś mi może w takim razie powiedzieć, jak to się stało, że Miami wygrało? Oglądałem 3 mecze i nie wygląda to zupełnie jak seria, na którą liczyłem… Spo nie ma żadnego pomysłu na nic, Miami chce ciągle grać to samo, a nie daje to efektów. Tylko nie wiem, czy 1-3 i 2 mecze w Teksasie jeszcze to jest moment, w którym cokolwiek może Ci uratować dupę.
LeBron James.
“Oczywiście Spurs nie powtórzą takiego meczu (będę pluł razem z krwią tym zdaniem, może nie dziś, ale mam dziwne przeczucie)”
czujesz już posmak krwi w ustach? :)
Miałem kibicować Brazylii ale to właśnie po meczu otwarcia Mundialu czuję posmak krwi…