Rywalizacja pomiędzy Toronto Raptors i Brooklyn Nets nie jest najpiękniejszą, ale bezsprzecznie jest tą, gdzie jest najwięcej słownych potyczek za pośrednictwem mediów. Generalny manager Masi Ujiri przed pierwszym meczem krzyczał „Fuck Brooklyn!”, co podchwycili jego zawodnicy, podczas gdy Jason Kidd stwierdził, że nie zna człowieka, a Kevin Garnett zapowiadał odpowiednie przywitanie rywali przez kibiców w Barclays Center. Natomiast jeszcze wcześniej to Terrence Ross mówił, że chce zmierzyć się właśnie z Nets w pierwszej rundzie, co spotkało się z nerwową reakcją Andray’a Blatche’a. Choć na Brooklynie również chcieli tego pojedynku i na koniec sezonu przegrali kilka meczów, żeby spaść na szóste miejsce.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
“Jutro czyli dzisiaj w lotto wygram Ja” ;)
Jak gwarantuje,że wygrają,to all in na Nets!
Wierzę w słowa Blatche. Joe Johnson musi przypomnieć Lillardomaniakom kto jest najlepszym clutch shoterem w lidze. 300zł dałem na Brooklyn.
(Marek): Obyś tylko potem nie musiał mówić jak GM Raptors :-)
Raptors będą mogli powiedzieć, że seria była ustawiona – NBA delegowała Joe Crowaforda na ten mecz.