Mike D’Antoni nie potrafił porozumieć się z Los Angeles Lakers w sprawie swojej opcji na sezon 2015/2016 i zrezygnował z posady szkoleniowca zespołu. W kontrakcie trenera kolejny rok był zagwarantowany, lecz na wspomniany wcześniej sezon drużyna miała opcję i D’Antoni mocno naciskał, aby Mitch Kupchak i Jim Buss wykorzystali ją już teraz. To rzecz jasna umocniłoby head-coacha na swoim stanowisku i zapewniło w miarę bezpieczną przyszłość, przynajmniej pod względem finansowym. Lakers nie byli gotowi do takich poświęceń i współpraca została zerwana.
Utworzył się zatem kolejny wakat po Nowym Jorku i Salt Lake City. Z uwagi na miasto oraz historię organizacji z LA, ta posada jest bardzo atrakcyjna. Trzeba mieć jednak duże jaja, aby zdecydować się na pracę w tak bezlitośnie niesprawiedliwym dla coachów środowisko. Niesprawiedliwym, bowiem media lubią tu wiele rzeczy wypaczać, a wizerunek klubu w zamyśle zarządu jest sprawą priorytetową i wielokrotnie trzeba grać tak, aby opinia publiczna była zadowolona. $$$
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
A co np z Gentrym ? Jest w Clippers ale powrót wchodzi w gre czy raczej nie ?
Stan Van Gundy do Lakers, będzie kolejny smaczek w rywalizacji z Rockets.
lakers wyslali zapytanie do bulls o mozliwosc rozmow z thibsem
Czy opłaca się wymieniać pierwszorundowy pick Lakers za Thibsa. Zresztą jak nie uda się z Tomem Thibodeau to czeka Was Mike Dunleavy Sr:D
Karl i Hollins są zainteresowani pracą w Minnesocie. Dodatkowo, niby Karl jest na krótkiej liście kandydatów na stanowiska prezydenta Cavs.
Pick nie pójdzie na trenera na pewno. Tylko za topowego zawodnika jak co. A jak będzie top3 to zostaje – no brainer.
Dunleavy, Scott trzęsą się na myśl, że mogą zostać trenerem Lakers dlatego mam nadzieję, że żaden z nich. Tym razem zarząd nie będzie się spieszyć, bo przyszły sezon nie będzie walką o mistrzostwo, co najwyżej o PO, więc nie ma co na gwałt zatrudniać “nazwiska”.
Zarówno Bulls jak i Lakers nie powinni pójść na taką wymianę. Bardziej chodziło mi o to, że Bulls nie dadzą się wyrolować Lakers, w wymianie oddamy wam top 3 coacha w zamian za II rundowy pick w 2019 r. w superlidze Bantustanu.
Scott i Dunleavy grali w finałach jako zawodnicy i trenerzy. Scott jako coach Nets i zawodnik Lakers, a Dunleavy jako coach Lakers i zawodnik Rockets/Sixers, zatem wątpię aby się trzęśli. Inna bajka, czy Ich warsztat jest wystarczająco dobry w obecnej erze. Moim zdaniem nie.
Trzęsą się z podniecenia ;) dlatego ich skreślam. Co to za trener co zanim dostanie w ogóle ofertę już woła: chcę, chcę, chcę! Ich warsztat oceniam tak samo.
Bulls na razie robią wszystko aby poróżnić się z Thibsem, dlatego nie wykluczam odejście TT, niekoniecznie jednak do Lakers. Jeszcze jak mu dodadzą Carmelo do składu kosztem Gibsona to w ogóle wejdą w otwarty konflikt.
Wystarczy, że ktoś zaproponuje wtedy Chicago przejęcie kontraktu i drobną nadpłatę dla klubu i Reinsdort z Krause na to pójdą zadowoleni, że nie muszą zwalniać trenera i jeszcze mu płacić.
Czego to się człowiek o języku polskim nie dowie na portalu o koszykówce ;) Warta zapamiętania uwaga.
Pozostając w duchu Grammar Nazzi to w zdaniu “Posiada ogromną wiedze” znajduje się mała literkówka – “wiedzĘ” ;) Tego żadna komisja nie zmieniła ;P
– – –
A ja w roli head-coacha LA widziałbym raczej kogoś nowego. Tak wzorem Stevensa i Boston Celtics.
To jest dobry pomysł z kimś nowym, tak jak w Bostonie, ale niestety, jest Mamba, a to On ma władzę w Jezioranach. Inna sprawa że wcześniej mając Howarda, Nasha i resztę, dać pracę Brązowemu a potem Pringlesowi to chyba tylko głupek Buss Jr mógł zrobić.