Średnio 32 punkty, 50.3% z gry, 39.1% za trzy i 87.3% z linii. Kevin Durant jest nie tylko najlepszym strzelcem obecnego sezonu, ale i jednym z najlepszych w historii ligi. Przed nim tylko Larry Bird zdobywał co najmniej 25 punktów ze skutecznością na takim poziomie mając na swoim koncie co najmniej sto oddanych rzutów za trzy.
W sezonie zasadniczym był nie do zatrzymania i miał imponujące osiągnięcia, ale po pierwszych pięciu meczach playoffs wygląda to już nieco inaczej: 28 punktów, 40% z gry, 28.6% za trzy i 71.8% z linii. Statystyki jakby zupełnie innego gracza. Jeśli w ten sposób zakończyłby playoffs, były dopiero drugim z średnią co najmniej 25 punktów, który rzuca na takim poziomie. Wcześniej podobne problemy strzeleckie miał tylko Tracy McGrady w 2007.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Byłaby piękna historia gdyby Slim Reaper powrócił i wygrał serię.
Nie wierzę, że Allen nie jest nawet bliski zagrania w ASG. Ok, jest jednostronnym graczem, ale za to jak wybitnym. Carmelo gra w ASG regularnie, a ja bym się nie wahał kogo wolę w drużynie.
Przesadzam? Koleś zatrzymuje w kilku meczach pod rząd MVP ligi, gościa który ma status NIEPOWSTRZYMANEGO (słusznie zresztą). I który, co najbardziej mnie rozwala, jest wyższy o jakiś pierdylion centymetrów.
Według mnie bez Allena byłoby już po serii.
Obwodowi obrońcy są niedoceniani.