Po wczorajszym meczu Oklahoma City Thunder (55-19) mają dwie porażki więcej niż San Antonio Spurs (59-17), ale jako że są w posiadaniu tie-breakera technicznie jest to różnica jednej przegranej. Jednak do końca sezonu Thunder rozegrają 5 z 7 ostatnich spotkań na wyjeździe, trzy z nich to wyjazdowe back-2-backi, dwa z tych drugich meczów back-2-back to wizyty w Houston i u Clippers. Do tego dochodzą jeszcze wyjazdowe mecze w Phoenix i w bądź-co-bądź Indianie. A – i jeszcze jedno – Russell Westbrook ma być nadal oszczędzany w meczach back-2-back.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Hehe, świetna zabawa.
“Po wczorajszym meczu Oklahoma City Thunder (55-19) mają dwie porażki więcej niż San Antonio Spurs (59-17), ale jako że są w posiadaniu tie-breakera technicznie jest to różnica jednej przegranej.”
Technicznie nadal jest to różnica dwóch przegranych, bo żeby wykorzystać tie-breaker, to jak sama nazwa wskazuje trzeba mieć taki sam bilans :)
Pewnie chodziło o to, że na jedną można sobie pozwolić.. ;-)
Jak na jedną wtopę możesz sobie pozwolić i nadal jesteś lepszy to znaczy, jakby nie było, że masz 2 mecze przewagi, AAAAAAJT? (jak to mówią afroamerykanie) :)
Sory Spurs zakończą sezon nie tylko jako najlepsza drużyna zachodu ale całej NBA ale nie koniecznie musi im to pomóc w playoffach gdy wszystko rozstrzyga się przez matchupy
jest promyk nadziei dla Indiany :P !
Zabawa ciekawa, ale pokazuje ze sukces w RS wcale nie gwarantuje sukcesu w PO. W trzech ostatnich latach tylko Miami sie sprawdziło w Finale 11/12. Pozdrawiam