Porozmawialiśmy dziś o ciągnących się już dłuuuuugi czas kłopotach Indiany Pacers, o kolejnym mistrzostwie Stephona Marbury’ego i jego podsufitce, a także o tym czy Magic Johnson i Wilt Chamberlain sypiali z tymi samymi groupies (na raz).
Między Rondem a Palmą (31-03-14, odc 52) by Między Rondem A Palmą on Mixcloud
Ostro Macieju, teza że Ptaszek Franciszek wyfrunie z Bankers Life Fieldhouse przed PO jest kosmiczna. Mam wrażenie, że Franciszek dla Birda jest tym, kim dla Pata jest Spo. Autorskim pomysłem.
Ptak z Ptakiem powinien się jakoś dogadać.. ;-)
Ale mówisz o Magicu i Chamberlainie?
Ech, wychodzi, że popełniłem frazę uniwersalną…
Powtórzę po fleszu. Teraz to do mnie dotarło i stałem się kibicem NYK. Jak oni wejdą z 8 miejsca i mam nadzieję pokonają Indianę. Będą chcieli się odkuć za słaby RS – HAHA, to zrobią przysługę Miami i do finałów Heat będą spacerować przez PO. Zajebiście to wykombinowałem/wykombinowali – Lets go Knicks!!!
Kolega oczywiście żartuje? :)
Właśnie nie, bo jak awansuja do po to z tej radości napna mięśnie, Jax walnie przemowe mobilizujaca i mogą ta słabszą na tą chwilę Indiane pokonać. Wszystko się może zdarzyć ;)
Oklahoma to naprawdę ciężki rywal dla Spurs o resztę bym się nie bał
Moim zdaniem Rockets mają na nich świetne matchupy.
Oglądałem 3 spotkania San Antonio z Houston w tym sezonie i Twoja teza jest moim zdaniem niczym nie poparta.
Rockets to jest max. 2. runda.
Ja oglądałem każdy mecz Spurs i podtrzymuje moją tezę ;)
Właśnie o tym pisałem, druga runda Spurs (1) – Rockets (4). Na tę chwilę, choć jeszcze jeden mecz w kwietniu, nie sądzę, że San Antonio są faworytami w tej serii.
Z drugiej strony Spurs mają Popa, a to jest olbrzymi handicap, w przeciwieństwie do Kevina McHale.
najmądrzejszym graczem ever był John Stockton. Howgh!
Redaktor Szaranowicz miał onegdaj odmienne zdanie w tej kwestii.. :-p
Redaktor Szaranowicz twierdził, że King Kong to ksywka Ewinga, a Mr D ( od defence) Horrego :)
True. A jak redaktor Łabedz opowiadał, że Mutombo zna kilka języków, to Szaranowicz beztrosko stwierdzał, że pewnie same narzecza.. Normalnie, łza się w oku kręci :-)
ale z drugiej strony tyle pasji, co miał Szaranowicz, to nie mieli inni. Facet onanizował się przy każdym dojściu Jordana do piłki (Jego Powietrznej Wysokości) a każdy wsad przypłacał orgazmem. Natomiast jak kogoś nie lubił, to dzisiejsi internetowi “hejterzy” przy nim wysiadali :)
Redaktor Łabędź na Kevina Love mówi “Lał aka Loł”, D-Rose myli z D-Wadem, a Rudy Gay to dla niego “rudy gaj”
“To jest już, że tak powiem, łabędzi śpiew Indiany.
Bez urazy Rysiu, he he.”
Klasyk.