Goran Dragic udowodnia, że powinien być w All-Star Game

2
fot. AP Photo
fot. AP Photo

Kiedy w 2008 Phoenix Suns pozyskali wybranego w drugiej rundzie draftu Gorana Dragica, mówiło się, że będzie on następcą Steve’a Nasha. Teraz możemy uznać, że w pewnej części tak się stało. Dragic oczywiście nie jest równie wybitnym zawodnikiem, ale stał się liderem Suns i pod nieobecność Erica Bledsoe fantastycznie prowadzi drużynę, utrzymując ich w najlepszej ósemce Zachodu. Warto też zwrócić uwagę, że Słoweniec przeszedł bardzo podobną drogę co Nash, żeby znaleźć się w tym miejscu. Steve został oddany po swoim drugim roku w Phoenix, w Dallas stał się gwiazdą, a potem wrócił do Arizony jako wolny agent i wszedł na poziom MVP. Goran tymczasem został wytransferowany w trakcie swojego trzeciego sezonu, dopiero w barwach Rockets potwierdził swoją wartość i sprawił, że Suns z powrotem ściągnęli go do siebie, powierzając mu pozycję podstawowego rozgrywającego po odejściu Nasha.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDraft Ranking (10): Wiggins oddycha, Embiid nic nie wie, a Ennis to sleeper w loterii
Następny artykułDniówka: Dziś wraca CP3, Melo vs Durant o 19, Cheeks zwolniony

2 KOMENTARZE