W środę pierwsze w tym sezonie derby Florydy zakończyły się bardzo łatwą, 28-punktową wygraną Heat w Orlando. Teraz Magic przyjechali zrewanżować się do Miami i świetnie rozpoczęli to spotkanie. Po pierwszej połowie prowadzili różnicą 16 punktów, ale na końcu znowu był LeBron James. Tak samo jak w zeszłym sezonie przeciwko ekipie z Orlando przed własną publicznością, także teraz trafił game-winnera. W marcu tego roku był to lay-up, teraz przypomniał nam Finały – spokojnie wyczekał aż czas akcji będzie dobiegał końca i trafił jumpera sprzed nosa Arrona Afflalo.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
LeBron to LeBron. Tyle w temacie
Jakoś game winnery, po których zostaje 15 sekund nie robią takiego wrażenia…