Mobbing i bullying to w ostatnim czasie bardzo popularne zachowania wśród pracodawców, ale jeszcze popularniejsze stały się różnorakie kampanie próbujące to zwalczyć. Jeżeli nikt z nas nie zna tego z autopsji, to prawdopodobnie jest już po specjalnych lekcjach w szkołach i na studiach, czy też przeszedł szkolenie w miejscu swojej pracy. Oba terminy są pokrewne, ale nie zaleca się ich używać zamiennie. W przypadku NBA, władze postanowiły położyć nacisk zwłaszcza na bullying, co definicja określa tyranizowaniem i traktowaniem drugiego człowieka jako mało wartościowy element przyrody.
W trakcie letniego okienka transferowego, kilka źródeł z Filadelfii donosiło o braku porozumienia pomiędzy nowym generalnym menadżerem Philadelphii 76ers – Samem Hinkie i nowym szkoleniowcem – Brettem Brownem. Dotychczasowy asystent Gregga Popovicha miał całkowicie odrzucić filozofię tankowania i przygotować drużynę w sposób klasyczny – najlepiej jak potrafił. Kolejne tygodnie i miesiące upłynęły w mieście pod znakiem kompletnej bierności wobec ruchu na transferowym rynku. Moglibyśmy to potraktować jako przejaw interwencji Sama wobec zapędów nowego head-coach’a. Nie było jednak mowy o jakimkolwiek terroryzowaniu kogokolwiek. Panowie szybko odnaleźli w sobie bratnie dusze.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Strasznie przykry temat. Mam nadzieje, ze gracze NBA maja troche więcej oleju w głowie, bo np Young meczacy w kuluarach Carter – Williamsa to bylaby czapa na maksa.
Temat wszechobecny i dosc aktualny. O ile np fala wwojsku juz mocno zelzala, to cicha dyskryminacja /seksizm widze na codzień w różnym wykonaniu.
Witanie rookich np popcornem w aucie jest jeszcze w granicach (prztyczek w nos, zart) ale ww tekst tego futbolisty jest juz niesmaczny i prymitywny.
No pięknie, temat ważny i w ogóle, ale gdzie Dniówka, gdzie Flesz…:-(
fota z Oaklayem i Pippen to nie był przypadkiem żartobliwy fimik? bo już gdzieś pisali o tym całkiem poważnie a ewidentnie wygląda to na nabijanie się z kocenia
No nie wiem Oaklay wygląda dosyć przekonywująco na tym filmiku ;)
za to Pippen nie bardzo :)