Nie ma zezwolenia na tyranię

5
fot. youtube.com

Mobbing i bullying to w ostatnim czasie bardzo popularne zachowania wśród pracodawców, ale jeszcze popularniejsze stały się różnorakie kampanie próbujące to zwalczyć. Jeżeli nikt z nas nie zna tego z autopsji, to prawdopodobnie jest już po specjalnych lekcjach w szkołach i na studiach, czy też przeszedł szkolenie w miejscu swojej pracy. Oba terminy są pokrewne, ale nie zaleca się ich używać zamiennie. W przypadku NBA, władze postanowiły położyć nacisk zwłaszcza na bullying, co definicja określa tyranizowaniem i traktowaniem drugiego człowieka jako mało wartościowy element przyrody.

W trakcie letniego okienka transferowego, kilka źródeł z Filadelfii donosiło o braku porozumienia pomiędzy nowym generalnym menadżerem Philadelphii 76ers – Samem Hinkie i nowym szkoleniowcem – Brettem Brownem. Dotychczasowy asystent Gregga Popovicha miał całkowicie odrzucić filozofię tankowania i przygotować drużynę w sposób klasyczny – najlepiej jak potrafił. Kolejne tygodnie i miesiące upłynęły w mieście pod znakiem kompletnej bierności wobec ruchu na transferowym rynku. Moglibyśmy to potraktować jako przejaw interwencji Sama wobec zapędów nowego head-coach’a. Nie było jednak mowy o jakimkolwiek terroryzowaniu kogokolwiek. Panowie szybko odnaleźli w sobie bratnie dusze.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDo trzech razy sztuka, Kyrie Irving trafił game-winnera
Następny artykułKiepski powrót JR Smitha

5 KOMENTARZE

  1. Strasznie przykry temat. Mam nadzieje, ze gracze NBA maja troche więcej oleju w głowie, bo np Young meczacy w kuluarach Carter – Williamsa to bylaby czapa na maksa.

    Temat wszechobecny i dosc aktualny. O ile np fala wwojsku juz mocno zelzala, to cicha dyskryminacja /seksizm widze na codzień w różnym wykonaniu.

    Witanie rookich np popcornem w aucie jest jeszcze w granicach (prztyczek w nos, zart) ale ww tekst tego futbolisty jest juz niesmaczny i prymitywny.

    0