Kiedy w naszym top 100, które miało przewidzieć układ sił w NBA na koniec trwającego sezonu, Paul George zmieścił się w pierwszej dziesiątce, pomyślałem sobie: nie ma mowy. Tak, miał świetne playoffy i kilka highlightów, które zostaną z nami na długo, ale top 10? Na to trzeba zasłużyć regularnymi występami na tak wysokim poziomie i udowodnić, że jest się kimś dokoła można budować drużynę. Tymczasem George jeszcze w zeszłym sezonie miał często problemy z doborem rzutów i skutecznością. Do tego wciąż był wątpliwym kreatorem po koźle – a pamiętajmy, że kibicujemy w epoce, gdy różnice między pozycjami bardzo się zatarły i nawet czołowi skrzydłowi muszą być zdolni grać z piłką, szczególnie zaś czołowi skrzydłowi, którzy mają być pierwszą opcją swojej drużyny w ataku. Miałem ogromne wątpliwości, czy to będzie już ten sezon (i czy w ogóle), w którym George wskoczy do absolutnego top ligi.
Dzisiaj biję się w pierś.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Paul George przekozak! Pewnością gry zaraża swoich kolegów z drużyny, a jak nie idzie to sam bierze cieżar gry na swoje barki. Uaktywnia się w kluczowych momentach. True leader!
Lubie takie historie. Gracz z końca top ten w drafcie wyrasta na mega gwiazdę. Bez większego rozgłosu powoli wchodzi na szczyt, dzięki ciężkiej pracy.
“Na to trzeba zasłużyć regularnymi występami na tak wysokim poziomie i udowodnić, że jest się kimś dokoła można budować drużynę”
A czym James Harden zasłużył sobie na numer, o zgrozo, 4 w waszym rankingu? Kiedy on coś udowodnił komuś? W przegranych finałach, w których nic nie zrobił, czy w poprzednim RS, gdzie kręcił fajne cyferki a potem odbił się od wykastrowanej Oklahomy w pierwszej rundzie?
Harden miał mimo wszystko cały sezon na dużo, dużo wyższym poziomie niż George w zeszłym roku. W każdym razie, ranking nie był tworzony na zasadzie: “a ten jest lepszy, to pójdzie tu”. Każdy z nas wystawiał ocenę od 4 do 10 każdemu z zawodników i potem segregowaliśmy ich według średniej noty. Harden najwyraźniej był tak wysoko ceniony przez tak wiele osób…
To trochę o kant dupy, dajecie na 4 najlepszego koszykarza świata człowieka, który nie broni, a w pierwszym elimination game w Houston robi 4/12 i 10 strat
Nie wiem jak wam to wyszło
http://www.youtube.com/watch?v=NIyiEc1741s Polecam, tak się kryje w NBA, żeby potem mieć siły na wjazdy w pomalowane w co drugiej akcji
Jak nic, szkoła Bryanta. :D
Ja akurat lubię Hardena, ale faktycznie Paul jest wyjątkowy ponieważ jest gwiazdą po OBU stronach parkietu. Kto poza nim? LBJ, może Wade, może DH12, moooooże Westbrook…
dokładnie ciężka praca i charakter zarówno w obronie jak i w ataku zrobią z niego gwiazdę pierwszego formatu – zapowiadają się jeszcze lepsze finały na wschodzie niż rok temu