W 1985 roku NBA zdecydowała się wprowadzić zmianę formatu rozgrywania serii Finałowej. Kiedy naprzeciwko siebie stawali zawodnicy Los Angeles Lakers i Boston Celtics podróżowanie między jednym, a drugim wybrzeżem Stanów Zjednoczonych było nie tylko męczące dla zawodników, ale też kosztowne dla drużyn i kłopotliwe dla mediów relacjonujących to wydarzenie. Dlatego zrezygnowano z tradycyjnego 2-2-1-1-1, żeby wyeliminować podróżowanie w przeciągu kilku dni w tą i z powrotem na ostatnie trzy mecze. Ustalono format 2-3-2, co sprawiało, że cała rywalizacja maksymalnie przenosi się tylko dwa razy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Spokojnie może wrócić 2-2-1-1-1, bo z Teksasu, czy Oklahomy do Florydy nie jest tak daleko jak z Kalifornii do Masaczjusets.
taaa pewnie, że można sobie gdybać… szczególnie, że mecz numer 5 rozgrywany byłby w Miami a nie w San Antonio…
Święta racja, zasłużenie wygrało Miami i nie ma co tego umniejszać. To sama retoryka autora jak przy pierwszym mistrzostwie Miami, że zdobyli w krótkim sezonie, że zobaczymy czy powtórzą bo zdobyć do na luzie każdy może a powtórzyć to nie wszyscy. Udowodnili, że powtórzyć też potrafią i teraz znowu jałowa gadka. Doceniajmy mistrzów nie szukajmy usprawiedliwienia dla przegranych!
Bez sensu. 2-3-2 było podczas finałów NBA OK. Po to walczy się cały sezon o najlepszy wynik RS, aby mieć przewagę podczas finałów. Finały odbywają się systemem wymuszonym przez TV: CZ/N/Wt/CZ/N/WT/CZ. Nie sądzę aby to miało ulec zmianie, Amerykanie są bardzo czuli na kwestie przyzwyczajenia. Mamy więc po prostu zajebisty układ przelotów w ciągu dwóch dni N/WT i Wt/CZ x3. I tylko jeden przelot w ciągu przerwy 3 dniowej. Powodzenia NBA. Szybko po wprowadzeniu tego będziecie żałowali. Na razie były pojedynki Texas-Floryda. Zobaczymy co powiecie na np. pojedynki MIA -LAC (LAL) lub NYK/NYN – LAC/LAL. Przelot MIA- LA to ok. 4,5-5 godzin + ok. 1 godzinę dojazdów – w sumie ok. 7 godzin.
cyt. “Możemy się zastanawiać, czy dzisiaj mielibyśmy tych samych mistrzów NBA, gdyby pamiętny Game 6 był rozgrywany w San Antonio?” No pewnie, tym bardziej, że game 5 byłby wówczas w Miami ;-)
Przy grze co drugi dzień, zmienianie miasta co mecz będzie męczące. Ale dla obu drużyn tak samo.
Krótka, 4-5 meczowa seria finałowa po zaciętych finałach konferencji pozostawia niedosyt.
Jeśli to pomoże wydłużyć finały do 6-7 meczy to jestem za. Ale o tym przekonamy się dopiero po kilku latach.
System 2-2-1-1-1 wydaje się bardziej sprawiedliwy.