W piątek wieczorem Adrian Wojnarowski poinformował, że Philadelphia 76ers zdecydowali się podjąć ostateczne ruchy w celu zatrudnienia trenera. GM Sam Hinkie zaproponował kontrakt Brettowi Brownowi.
Kilka godzin później Marc Stein z ESPN dowiedział się, że Brown, nowy główny asystent Gregga Popovicha w San Antonio, nie jest przekonany do objęcia tej posady.
My wiemy jak to było naprawdę.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zabawne są te ostatnie teksty o Philly. Wyszli z przeciętności i od razu widać wzrost zainteresowania :) Brown to ciekawa opcja dla rozwoju młodych zawodników. Osobiście wolałbym jakiegoś typowo ofensywnego trenera, ale czy to ma jakieś znaczenie na przyszły sezon…
Brown nie powinien jednak wybrzydzać. Sixers mają wg mnie lepsze widoki na przyszłość niż Spurs. Kilkanaście lat temu przyfarcili z Duncanem, który swoją drogą był o włos od Filadelfii. Nie za często trafia ci się możliwość wyboru najlepszego PF-a w historii. Może San Antonio nie dostanie podobnego gracza przez następne 30 lat? Kiedyś odejdzie Pop, Duncan i Manu skończą granie, Parker też młodszy się nie robi. I co, będą potęga opierającą się na Leonardzie? San Antonio to nie jest Nowy York czy LA żeby przyciągać najlepszych wolnych agentów, szczególnie, gdy skończą się szanse na tytuł. A w tym czasie Sixers mogą mieć skład oparty na Nerlensie i np. Wigginsie + kupe kasy na soline uzupełnienia. Co kto woli.
Może tak, a może siak.
Fakty są takie, że SAS od 15 lat są rok w rok contenderem, przy okazji 4 razy zgarniając całą pulę. Zdecydowanie najlepiej zarządzana organizacja chyba nie tylko w nba, ale w całym zawodowym sporcie. Taki track record, to dla mnie ciekawsza opcja niż wielki znak zapytania w PHI.
OK, SAS są najlepiej zarządzaną organizacją. To fakt. Mają najlepszego coacha. Mają utytułowanych zawodników. To fakt. Historię mają wspaniałą. Ale to co będzie w przyszłości, to już tylko domysły. Każdy ma prawo do swojego zdania. Wg mnie jak zabraknie Popa, Duncana, Parkera, to nawet tak świetna organizacja będzie mieć problem, by wrócić do czołówki. Sorry, ale zasoby ogarniętych ludzi nie są nieograniczone w żadnym klubie. Jak często trafiasz gościa pokroju Duncana? Albo takiego trenera? Ciężko zastąpić wybitne jednostki. Lakers też byli co rok kontenderem, pierścieni nawygrywali, a dziś nie są konkurencyjni nawet w swoim mieście. SAS w niedalekiej przyszłości bez swoich gwiazd mogą być równie mało konkurencyjni w Teksasie.