Dziś kończy się lipiec, ale okres podpisywania kontraktów z wolnymi agentami praktycznie dobiegł końca już ponad jakiś tydzień temu. Zostało na rynku raptem tylko kilka nazwisk, ale te nowe podpisania nie wstrząsną już predykcjami bukmacherów dotyczącymi faworytów rozgrywek 2013/14.
Tylko odpukać kontuzje i potencjalne wymiany mogłyby zmienić to co myślimy o 11 drużynach, które w jakimś stopniu odseparowały się od reszty w swoich konferencjach.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Ostatnie zdanie pachnie “Lajk albo komentarz” z fejsbunia, co jest okropne ;p
Ja myślę że nikt racjonalnie nie jest w stanie tego przewidzieć, więc masz racje (Macieju, Steve’ie, …) mówiąc że jest w chuj kontenderów, ale stawiając na OKC nie wiedząc jak będzie się czuł Westbrook? To samo z Chicago? Come on, jest naprawde duża konkurencja. Jedyne co bym wykluczył to Spurs – wszak rok będzie parzysty ;)
Jak ja się nie mogę doczekać!
Na Wschodzie Pacers,ogrywając w finale konferencji Heat
Zachód Thunder po batalii z Clippers
miami – clippers – będzie żar!
W finale zagrają dwa najstarsze zespoły w NBA – Brooklyn Nets vs San Antonio Spurs. Wygrają Siatki ;)
Dlaczego? Bo Michaił przekona pana “11 pierścieni” że 12 jest Mu bardzo potrzebny ;D
serce mówi lakers-miami …a rozum miami-okc
Jeśli Rose wróci do formy, a wróci, bo oprócz rekonwalescencji poprawił rzut, dodał masy mięśniowej i będzie świeższy to w zestawieniu z mocną obroną Byków i dobrym składem obstawiam ich jako finalistów. Wątpie w Miami bo nic nie może przecież wiecznie trwać…
Może finalistów konferencji, ale to też nie jest pewne. Rose musiałby wskoczyć na poziom Lebrona, po roku przerwy może być ciężko. Przy tak wyrównanych składach chyba najistotniejsze znaczenie ma zgranie drużyny a te u Miami i OKC chyba jest najlepsze.
Czy ty zdajesz sobie sprawę, że Hinrich, Rose, Noah, Deng, Gibson, każdy grał ze sobą już dwa sezony. Tylko Butler musi się wpasować, Bo z Rose’m i Hinrichem grał tylko rok.
Uwierz, wystarczy że Rose skoczy już na ‘swój’ poziom sprzed kontuzji i miami ma ciepło.
Mam pytanie, na jakiej podstawie @tomaszprochownik uważasz, że Rose poprawił rzut? Przecież przez ponad rok nie zagrał meczu o stawkę, chyba, że może masz na myśli nadchodzącą NBA2k14? :)))) Nie przekonują mnie Chicago jak na razie, zobaczymy.
Pacers – Clippers :)
Byłoby super, gdyby OKC, ale znaków zapytania jest tu bardzo dużo (np. czy KD znowu latem pocwiczy z LeBronem.. :-)). A Chicago? Nie szarzujmy.. Derrick złamie paznokiec i będzie potrzebował miesiąca przerwy i pozamiatane.. ;-) to raczej Indiana, choć trochę nie rozumiem lekceważenia Miami
na dziś : Indiana – SAS
Co was jebnęło z tym typowaniem indiany jak pewniaka, który zmierza po 3-peat? Rozumiem że kolejno półfinał i finał konferencji to książkowy postęp, ale damn… zgaście te palące dupy w misce z mlekiem. Jedyne wzmocnienie to Granger po kontuzji. Upside’u szukać możemy jedynie u George’a. West wlaśnie podpisał milutki konrakt i w przerwach będzie liczył te pieniądze. Nie zdziwię się jak wejdzie w sezon z konkretną nadwagą. Hibbert może sobie pierdolic, że zawsze gra świetnie tyle, że nikt go nie ogląda, ale będę go brał na poważnie jeżeli w regularnym będzie robił w ataku chociaż 80% tego co w ostatnich PO.
Jeżeli Rose w marcu będzie się prezentował jak przed kontuzją, to final miami chicago murowany.
No ale typujemy finał NBA za Stiwkiem Kerem :-))) Finał konferencji wydaje się możliwy Miami-Chicago. Zobaczymy jak ułożą się kontuzję w zespołach, bo to zawsze wielka niewiadoma. Nie wiadomo co ma w głowie Rose…
Bobcats-Lakers
BROOKLYN!!! BROOKLYN!!!
@Jacko
Skoro przed każdym meczem NBA Byków w ubiegłym sezonie Rose oddawał stos rzutów na rozruchu + w jego wypowiedziach i analizach można doczytać się, że postanowił ustabilizować swój rzut i go znacznie ulepszyć więc można chyba dać wiarę, że nastąpi progres ;)
:))))) a największą wiarę mają kibice Bulls :P
Moi faworyci: :)
Miami- wygrają i trzymam kciuki za nich, bo Lebron jest the best. słaba ławka niestety, a co z Oden-em wybrał już? jestem ciekawy jak sobie poradzi. Chłop powinien iść na dietę jak Tim, bo to zawsze odciąża stawy:)
Clippers – z Dociem mają szanse, Paul jest świetny, te jego kółeczka z piłką w pomalowanym wokół 7 feet-boy. Dobrze się to ogląda. LOB CITY
Houston – nie jestem fanem Pana “dziecka” Howarda- drażni mnie jego postawa i ten głupkowaty uśmieszek, którym próbuje zakryć swoją głupotę (tak to odbieram)- ale co by nie mówić to jednak wzmocnienie. Harden
Spurs – old school :) powoli niestety kończy się era Duncana i ich trio.
Nets – kasa i mocna ława
Chicago – może jak Rose wytrzyma presję w głowie i w nodze (a to nie jest takie proste jak się wydaje- noga która raz się zapada pod ciężarem ciała…potrzebuje dużo pewności) trzymam kciuki za Derrica.
Lakers – zawsze w śród faworytów …taka organizacja.
Warriors , podoba mi się IQ Currego. Choć w tym sezonie nikt nie będzie traktował ich tak jak przed ostatnimi play-off-ami. Będą mieć ciężej.
Pacers – tylko Hibbert robił istotną różnicę. George grał swoją b.dobrą koszykówkę, ale bez Hibberta na boisku, gra toczyła się swobodniej.
Lakers? podejście ludzi do tej organizacji to jakaś paranoja. Kolejny sezon krok w tył robią, zarząd pewnie śni na jawie o nurkowaniu po Wigginsa, a szeregowy kibic i tak wciska ich na miejsce contendera.
“Lakers – zawsze w śród faworytów …taka organizacja.”
Ciekawe, chyba do tankowania…
No co WY?! LAL dokonali wzmocnień :-)))) Nie potrafię co prawda powtórzyć nazwisk tych Allstarów :D Buss powiedział, że Kobe wróci przed sezonem, Nash, że jest zdrowy jak ryba i że życie zaczyna się po 40’stce, Gasol, że kocha odpowiedzialność i walkę na parkiecie…. Ale będzie beka z LAL w tym sezonie :P
Na wschodzie Miami + Chicago / Brooklyn / Indiana póki co w tej kolejności
Na zachodzie hmmmmmm… Nie wierzę w GSW (a przynajmniej w ich zdrowie – dwaj najważniejsi gracze tego teamu to Curry i Bogut). Nie wierzę w Clippers bo tak jak Paul jest bogiem to nie ma znaczenia kiedy twoi wysocy rzucają wolne na 50% i nie wierzę w ich obronę w maju. Nie wierzę w Memphis – to kapitalny team ale ze zbyt wieloma ograniczeniami by zostać mistrzem (wciąż najgorszy team do wylosowania w playoffach). OKC / Spurs / Houston w tej kolejności (jeśli tylko Howard przypomni sobie jak broniąc 1vs5 zrobił z Orlando trzecią defensywę ligi)
W finale wygrywa wschód.
Panowie chodziło mi bardzie o to, że Lakers-ów, ogląda się zawsze inaczej niż np. Milwaukee.
ale widzę, że fani nie śpią…;)