Za kilkanaście dni minie rok od wielkiego transferu Dwighta Howarda. Rok temu wydawało się, że ta wymiana będzie miała bardzo duże znaczenie dla przyszłego rozkładu sił w lidze na kilka kolejnych lat. Teraz okazuje się, że była to głównie wymiana graczy na jeden sezon, którzy nie związali się na dłużej ze swoimi nowymi klubami. Każdy z trzech najważniejszych zawodników tamtego transferu w te wakacje ponownie zmienił barwy klubowe. Dwight Howard jest w Houston Rockets, Andre Iguodala w Golden State Warriors, a Andrew Bynum w Cleveland Cavaliers. Nie tak wyobrażały sobie przyszłość drużyny uczestniczące w Howard trade.
W ostatecznym rozrachunku najlepiej wyszli na tym Orlando Magic, którzy byli mocno krytykowani rok temu, że oddali swojego gwiazdora tak tanio. Oczywiście, oddali najlepszego środkowego ligi i to zawsze będzie stratą, której nie da się zrekompensować. Ale skoro już byli zmuszeni go wytransferować, teraz wygląda na to, że zrobili dobry interes. Jedynie oni z czwórki biorącej udział w Howard trade, rok później nie tylko mają nadal zawodników, których wtedy pozyskali, ale dalej mogą trzymać się planu, który wtedy sobie założyli. Rozpoczęli proces przebudowy drużyny i pozyskali wartościowe elementy, które mają im w tym pomóc. Nikola Vucevic miał świetny sezon, był objawieniem i jednym z kandydatów do nagrody MIP, Moe Harkless też potwierdził swój duży potencjał, a do tego Magic dostali jeszcze sporo picków w przyszłych draftach.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Zdumiewające jak głupota jednego gościa może doprowadzić do tylu nieszczęść…rozwalił Sixers w drobny mak…ludzie stracili pracę…prawdziwy efekt motyla..
Kto rozwalił Sixers? Oprócz GM Sixers nikt inny, kto im kazał brać szkło w transferze :-) Wiadomo było jaki jest Bynum, że ma ostro nawalone pod sufitem, wiadomo było, że będzie latem dłubał przy kolanach. :)))) Więc jak? Dla mnie najwięksi przegrani to LAL, Bo Sixers to i tak przewijanie się w przeciętności NBA, tak czy siak.
Teraz zajęli 9 miejsce na wschodzie (bez gwiazd i Bynuma) a rok wcześniej 8 z tymi co ich oddali. Dwa lata wcześniej miejsce 7, M A Ł A różnica, bo i tak był stały regres.
Natomiast LAL stracili 2 sezony(!) ten co był i ten co będzie. Jak dla tak nastawionej na kasę i marketing organizację to coś nie do pomyślenia. Fatalne decyzje ze zmianą trenera, pozyskanie Nasha i tak jak napisał autor tekstu, Howard się przekonał, że się nie dogada z KB :-)
Nie chce oceniać, jak wyszli na tym trejdzie Magic, LAL czy Nuggets, ale w Filadelfii kibice raczej są zadowoleni. Popatrzcie na blogi typu libertyballers. Gdyby wydarzenia potoczyły się inaczej, to dziś nie byłoby w Sixers Hinkiego, uznawanego za najlepsze co przydarzyło się tej ekipie od dekady. Walka o 8 miejsce rok w rok wcale nie jest ekscytująca. Wszyscy chcieli tankować poza Collinsem i starym managementem. A tak jest Nerlens, za rok walka o TOP1 draftu + pick od Pelicans. Naprawde wg was lepiej grzmocić się z Bucks i Hawks o 4 mecze z Miami w 1 rundzie?
nie można teraz ocenić, że 76 wyszły na tym świetnie. Może tak się stać ale teraz nie wiemy. Po 1. Noel – utalentowany ale kolana… Po 2. a jak w drafcie wezmą dwóch Darko? Także jasne, mają szanse na zbudowanie silnej drużyny ale wiele może się zepsuć po drodze. BTW przecież gdyby Bynum był zdrowy to nie biliby się o 8 miejsce. Z Holidayem byliby w pierwsze czwórce.