Orlando Summer League, dzień 2: Coach Sheed przejmuje stery

4
AP

Drugi dzień rozgrywek Ligi Letniej w Orlando był dla zawodników okazją na ustabilizowanie formy po pierwszych meczach i wprowadzenie do swojej gry tego o czym tak długo myśleli w niedzielę przed snem. Dla nas była to pierwsza okazja zobaczyć wyjątkowo skupionego Rasheeda Wallace’a w roli asystenta letniej drużyny Detroit Pistons.

* Oczywiście nie obyło się bez “Ball Don’t Lie!”, ale prezencja Wallace’a na ławce nie była nawet blisko faulu technicznego (ten powyższy screen, jest daleki od jego najczęstszego wyrazu twarzy, gdy pokazywały go kamery). Coach Wallace, z oczami głodnymi doświadczeń, emanującymi nie dzikością i opętaniem, ale stonowaniem i wiedzą siedział na końcu sztabu trenerskiego, najbliżej graczy, wyraźnie przejęty swoją nową rolą. To było imponujące, ujmujące, profesjonalne i cholernie poważne.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

4 KOMENTARZE

  1. hehe akurat oglądałem 2 pierwsze mecze i sekwencja blokowa panów Mitchellów była iście epicka, ogólnie dość dobre mecze jak dla mnie, szczególnie występ Indiany był kozacki, na kilka minut przed końcem mieli chyba 12 trafionych na 13 rzutów z trzy (sic!). Mi się bardzo podobał występ pana Plumleego z Indiany, 2 razy ładnie zablokował penetrującego M. Cartera-Williamsa i miał chyba z 16 zbiórek i 13 pkt. No i crossover-winner Lamba palce lizać.

    0
  2. Patrząc na te customowe stroje – koszulki z rękawkami i zupełnie inne spodenki nie pasujące ani kolorem ani jasnymi wstawkami/pasami po bokach – wygląda to jak odpady z kolekcji lub coś w tym stylu.

    Do obcisłych koszulek powinni jeszcze zrobić obcisłe majtasy a’la kolarskie z lycry to może by to pasowało. Ale komu by się to podobało na parkiecie ??

    Jestem zniesmaczony w jaką stronę idą stroje w NBA :(

    0
    • Mnie jakoś osobiście obcisłe koszulki nie przeszkadzają, może przyzwyczaiłem się, bo w NCAA praktycznie wszyscy w takich grają plus mają dużo szersze spodenki niż w NBA ( albo tylko takie wrażenie mam,bo zawodnicy są mniej napakowani i mniejsi) i wygląda to czasem jakby w jakichś za dużych ubraniach grali – a’la streetball. Tutaj wszyscy graja w strojach treningowych, więc ok, ale jednak przeszkadzają mi te rękawy w koszulkach, koszulki bez rękawów były pewnym symbolem koszykówki jako dyscypliny sportowej, więc nie widzę sensu aby to zmieniać, jak na takich meczach ligi letniej spokojnie może tak być, to jednak nie wyobrażam sobie takich koszulek w meczach sezonu regularnego.

      0
      • Dla mnie dużo lepiej wyglądają jednokolorowe stroje treningowe np. OKC niż te mieszane kolorystycznie spodenki i prawie zwykłe T-shirty.

        Jak widać na w/w przykładzie można mieć stroje treningowe koszykarskie a nie jakieś piłkarsko-uliczne byle co.

        0