Raport: Howard i Paul chcą grać razem

22
fot. Josh Thompson / Newspix.pl

Finały jeszcze się nie skończyły, ale duża część ligi już żyje wakacjami. Drużyny liczą pieniądze i zastanawiają się, czy są w stanie powalczyć o któregoś z dwóch najlepszych wolnych agentów. Dwight Howard i Chris Paul będą rozchwytywani. Żaden z nich na razie nie zadeklarował, że chce pozostać w Los Angeles, więc póki co wszyscy mają nadzieję, że uda ich się stamtąd wyciągnąć.

Mówiąc o dwóch gwiazdach będących w jednym momencie wolnymi agentami oczywiście nie mogło zabraknąć także spekulacji o tym, że chcieliby połączyć siły i grać w jednej drużynie.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

22 KOMENTARZE

    • Gdyby Dirkulesowi kończył się kontrakt w tym sezonie to kto wie… może by coś wyczarowali razem.
      Niemniej jeśli tworzyć super duety, Big 3 i tym podobno twory powinno się także liczyć na jakieś poświęcenie ze strony zawodników[ jak w Miami Heat 3 lata temu].
      CP3 skończy w Clippers, a Howard w Lakers.

      0
      • Dokładnie, nie ma się co czepiać big 3 w Miami, bo oni chociaż zrezygnowali z części pensji, żeby to jakoś poukładać, a nie ślepo patrzeć na maksa i zostać z rolesami z drugiej rundy draftu

        A tutaj jeden patrzy na maksa, Howard to już w ogóle, obstawiam że nie zejdzie z ani jednego dolara. Skończą w dwóch różnych teamach, nie zorganizują się na nic sensownego

        0
  1. Podoba mi się ta nowa umowa CBA. Tworzenie drużyn z kilkoma gwiazdami ciągle jest możliwe, jednak tylko gdy gracze podpiszą niższe umowy lub jeśli ma się tyle kasy co Lakers. Tacy zawodnicy jak Paul, którzy chcą zdobywać tytuły będą musieli świadomie godzić się na mniejszą stawkę względem dodania do drużyny wartościowych role playerów czy innej gwiazdy, a nie ślepo podpisywać maksymalne umowy zapychając budżet na kilka kolejnych sezonów, a potem żalić się, że nie ma nikogo kto by im pomógł w ciągnięciu tej drużyny do góry. Patrząc z obecnej perspektywy, w finale mamy dwie drużyny, w których największe gwiazdy mogłyby, a nawet powinny zarabiać dużo większe pieniądze jednak widać, że zależy im na mistrzostwach, a nie kwocie widniejącej na przelewie. I jeśli zawodnicy, którzy tak głośno deklarują jak im to nie zależy na wygrywaniu będą podpisywać maksymalne umowy to raczej daleko nie zajdą. Kiedyś może było to możliwe, żeby jeden gracz ciągnął zespół do tytułów. Obecnie liga się zmieniła i nie mając co najmniej solidnego wsparcia, nie da się w pojedynkę ugrać niczego. James, Wade i Bosh są idealnym przykładem racjonalnego myślenia (fakt, że dogadali wszystko wcześniej i byli wolnymi agentami w tym samym czasie znacznie ułatwiło im dopięcie wszystkiego), wyznaczyli tor, którym reszta powinna podążać jeśli chcą wygrywać.

    0
    • No nie wiem. To chyba fajnie jak dużo zarabiają zawodnicy a nie liga czy właściciele, czy nie? Ja też doceniam poświęcenie na rzecz drużyny czy wyższego poziomu sportowego, kosztem pieniędzy. Tylko, że tutaj nie ma mowy o żadnym poświęceniu bo przecież właścicele zmusili zawodników, żeby zrezygnowali z części pieniędzy po to żeby oni mogli więcej zarabiać (no tak wiem, że to uproszczenie ale jednak).

      0
    • Panowie! Ale obaj zawodnicy jeżeli chcą grać razem to bez problemu zgodzą się na kontrakty powiedzmy po 15 mln/sezon, przecież i tak mają kasy jak lodu w tą i z powrotem. Im nie zależy na kasie im zależy na walce razem o majstra. Liczenie slary cup jest bez sensu w tej sytuacji.

      0
  2. “Jako kibic Lakers Bledsoe’a z Griffinem za Howarda brałbym z pocałowaniem ręki. Szkoda, że nierealne.”

    Własnie czemu nierealne. Nie jestem kibicem Lakers, ale paru znam i każdy z nich brałby z pocałowaniem reki BG i EB za DH13.

    0
      • Przeczytałem, dlatego odnoszę się nie do realności względem nowego CBA, ale faktu ewentualnej zgody Lakers na taki ruch. Na ich miejscu z pocałowaniem w rękę zamieniłbym chcącego grać w Lakers Griffina i Bledsoe za marudzącego Howarda. Sportowo niewiele, jeśli cokolwiek by tracili.

        0
        • Jak to realne, to tylko przyklasnę i będę trzymał kciuki. Uważam, że przy Kobem (licząc oczywiście na to, że po kontuzji jeszcze ze dwa lata będzie w stanie grać jak w ostatnich sezonach) PG w stylu Bledsoe’a pasowałby dużo lepiej niż CP3. Zwłaszcza, że Kobe zapowiedział, że po powrocie zamierza być bardziej facilitatorem niż scorerem (choć w sumie chyba każdy ma wątpliwości, bo górę nad zdrowym rozsądkiem prawdopodobnie weźmie instykt łowiecki – choć z drugiej strony już w tym sezonie były mecze, kiedy w roli asystującego Kobe spisywał się świetnie, więc kto wie). Gasol wtedy wychodzi na C, a PF Griffin dodaje pod koszem dynamikę i siłę + może przy Hiszpanie poczynić duże postępy techniczne. Lakers nadal pozostają silni pod koszem, dostają perspektywicznego rozgrywajka, tracąc rozpieszczonego, miękkiego i chimerycznego bobasa, od którego nie można oczekiwać, że w postbryantowskiej erze będzie godnym liderem. Nie trzeba się na siłę pozbywać Gasola, któremu zostaje ostatni rok. No cud miód i orzeszki. Największa obawa to chęci Griffina do gry w LAL. On jest młodzieniaszkiem, ma jakieś takie streetballowe preferencje i świetnie się czuje w grupie podobnych jemu młodzieniaszków, dla których koszykówka to oprócz wygrywania, świetna zabawa i okazja do robienia ŁUUU i ŁAAŁ po kangurzych dunkach z brodą na obręczy. A tutaj trzeba by było dojrzeć. Poza tym żyć nie umierać, rozmarzyłem się, szkoda, że to Science Fiction.

          0
  3. “Pomijając w tym momencie nawet to, że Hawks są w mało atrakcyjnej Atlancie…” Hawks nie są najlepszą drużyną, tak naprawdę przeciętną do bólu, puste trybuny, słaba atmosfera. Nie ma to jednak nic wspólnego z małą atrakcyjnością Atlanty jako miasta, posłuchajcie podcastów Jalena Rose’a na Grantlandzie, Atlanta jest jednym z najbardziej imprezowych miast w stanach. Idealnym dla bardzo bogatego sportowca, który szuka miejsc do przepuszczania kasy. W amerykańskich mediach zawsze podkreśla się to, ze to bardzo atrakcyjny rynek, a u nas na odwrót: fatalne miejsce, nieciekawe. Warto posłuchać tych, którzy parę nocek tam spędzili.

    0
  4. a co wy taka fikcje?

    Lakers maja w dupie salary cap, a o ile pamiec mnie nie myli to w nba nie ma hard cap wiec dają maxa dla D12 i Paula plus powiedzmy amnestia na Artescie a może nawet Gasol.

    Do tego Kobe po zakończonym kontrakcie godzi sie na min dla weteranów i podpisują grajków na ławkę.

    SF mode off

    0
    • Ale LAL nie mogą zatrudniać nikogo na takich kontraktach jak są na poziomie powyżej salary. Mogą się LAL cmoknąć w pompkę i tyle. I to jest cud nowego CBA. Bogaci do bólu LAL są w piachu z kontraktami Bryanta, Gasola, MWP, Nasha. Dlatego Howard odejdzie, gra z emerytami i królującym KB24 cofa go o lata świetlne w karierze. :-))

      0
  5. The Lakers aren’t willing to take back players or salary in a sign-and-trade if Dwight Howard decides to sign with another team, according to Lakers Nation’s Mark Heisler.
    According to Heisler, the Lakers would rather take the salary cap and luxury tax savings than take on players that aren’t equivalent to Howard just to help him sign elsewhere. There have been multiple reports in recent days that Howard and Chris Paul would like to play for the same team next season, but it’s unlikely that would be with the Lakers or Clippers due to the salary cap. The Rockets and Hawks have been mentioned as possible landing spots, although it’s unclear how much interest Paul has in leaving the Clippers.

    Rozmywając resztę wątpliwości, na temat ewentualnego S&T

    0