Danny Green – kadet Popovicha

7
fot. Bahram Mark Sobhani / Newspix.pl

Wysoka porażka San Antonio Spurs w meczu numer dwa sprawiła, że na drugi plan zszedł bardzo dobry występ Danny’ego Greena. Mario Chalmers był bohaterem tego spotkania u boku LeBrona Jamesa, ale to Green ustanowił nowy rekord finałów. Trafił wszystkie swoje 5 rzutów za trzy i pobił tym samym 4/4 zza łuku dwóch graczy Boston Celtics – Paula Pierce’a w 2008 i Scotta Wedmana w 1985 roku. Wyrównał też rekord klubu należący do Roberta Horry’ego pod względem liczby celnych trójek w finałowym meczu. Był najlepszym strzelcem Spurs z 17 punktami, ale też dobrze spisywał się w defensywie. Miał blok na LeBronie Jamesie, a także sprytną akcję w obronie, kiedy wysunął mu krzesełko spod próby skończenia kontrataku.

Greena dobrze zna LeBrona, bo jeszcze cztery lata temu jako debiutant grał z nim w Cleveland. Chociaż lepiej chyba byłoby napisać, że po prostu byli w tej samej drużynie, ponieważ Green grał tam niewiele. Siedział na końcu ławki i ostatecznie pojawiał się na parkiecie tylko w 20 meczach. Średnio miał 2 punkty w 5.8 minut i nie groził rzutem z dystansu trafiając ze skutecznością 27.3%.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

7 KOMENTARZE

  1. Adam prośba do Ciebie:) Może napisałbyś jakis artykuł o nowym właścicielu Kings, Vivku? Ponoć do USA przeprowadził się w wieku 17 lat mając tylko 50 dolców w kieszeni. Teraz jest bilionerem,zawsze lubiałem(podejrzewam, że nie tylko ja) czytać takie inspirujące historie:)

    0
  2. W tym sezonie takim odkryciem jest Cory Joseph.Może nie gra jakoś świetnie czy długo ale jak zastępuje Tonego to robi to bardzo dobrze(po obu stronach parkietu).Wygryzł już z rotacji Millsa i De Colo którzy byli drugą opcją na jedynce.Też szukał dużo nie grał i szukał szansy w D-League,w tym sezonie gra więcej niż w poprzednim.Szkoda że dostaje tak mało minut bo ma potencjał.

    0
  3. bradzo fajny artykuł, SAS nie sa moja ulubiona drużyną, ale pracę Popovica bardzo doceniam, przypomina mi mojego ukochanego trenera czyli Sloana, z tą różnica że Pop miał zawodników z którymi mógł wygrac ginały NBA. Na drodze Sloana stanął niestety Jordan !

    A i tez przyłączam sie do prosby kkolego powyżej, żeby napisać coś o nowym właścicielu Kings !

    0