Mecz nr 2 Finałów: Heat zmienili taktykę w obronie, zrobili blowout serią 33-5 po przerwie

12
fot. AP Photo

Aż trzy mecze rozegrane zostały przez 48 minut drugiej w tych Finałach wizyty San Antonio Spurs w Miami.  Pierwszy, w którym Danny Green próbował wywołać deszcz kanonadą pięciu celnych rzutów za trzy i drugi, w którym LeBron James po zaskakująco słabych 30 minutach zmienił grę razem z Mario Chalmersem. Jeden wielki 33-5 run Miami na przełomie trzeciej i czwartej kwarty obrócił pierwszy mecz w siedem minut oczekiwania na pierwsze punkty w playoffach Tracy’ego McGrady’ego.

MIAMI 103, SAN ANTONIO 84 (1-1)

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDla Manu nie ma rzeczy niemożliwych
Następny artykułJason Kidd chce być trenerem w przyszłym sezonie – to jedna z najlepszych informacji w tym roku

12 KOMENTARZE

  1. “Heat zaprezentowali mającemu kłopoty z wymuszeniem gwizdków Tony’emu Parkerowi…”. Bo też i kolega Tonio P. w paru ładnych akcjach zamiast na grze skupiał się wyłącznie tylko na tym, żeby wbiec na aferę, zderzyć się z kimkolwiek, jakkolwiek i pomachać łapkami na zasadzie “a może coś z tego będzie”. Tak się w tej koncepcji twardo i stanowczo osadził, że nawet to całkiem śmiesznie wyglądało :) Fakt, że jakiś gwizdek się należał przy tych wszystkich okazjach, ale z pewnością lepiej by wyszło gdyby próbował grać w koszykówkę z kolegami z drużyny ;) No ale seria jedzie do Texasu, może ćwiczył już wymuszanie osobistych na własnym parkiecie, tam się z pewnością uda ;)

    Go Heat :)

    0
    • Haters haters everywhere…

      Ktoś tu chyba zapomniał,że LBJ startuje w tych PO do tytułu Króla Flopów .
      http://www.youtube.com/watch?v=vBgiPM1QwZQ

      Swoją drogą kiedy parker wymachuje `łapkami` to gwizdek na faul może, ale nie musi.(zastanawiam się co Ty masz skoro Parker ma `łapki` kikuty, 3 palce w dłoni, 2?)
      Kiedy James wymachuje rękami, albo raczej `macha łapkami` sędziowie się tylko śmieją a David Stern stara się rozwiązać problem flopowania.
      http://www.youtube.com/watch?v=dBxclfP56sg

      0
      • Kochany nie poruszamy tu w ogóle flopperki, czytaj ze zrozumieniem.

        Jeżeli floppujesz, żeby lepiej sprzedać faul lub wymusić faul, którego nie było, to nie przeszkadzasz raczej swojej drużynie, tylko narażasz się na karę/pośmiewisko lub oba. Parker natomiast w kilku akcjach zamiast grać swoje szedł na przełamanie, żeby zdobyć w końcu jakieś punkty i zachowywał się jak ludzka kula do kręgli powodując bezsensowne straty posiadań/wymuszone rzuty ergo szkodząc drużynie.

        Owszem Lebron przesadza z flopperką, ale nie o tym mowa jak wyjaśniłem powyżej. A jak lubisz się śmiać z floperów, to popatrz na kolegę Manu Ginobliego i jego pełną hitów karierę. Ale pewnie jesteś zbyt “bleeding silver” albo Lebron Hater ;)

        Pozdrawiam

        0
        • zwyczajnie ręce opadają jak widzę zarzucanie innym że są hejterami kogoś, już niezależnie kogo. Wtedy rzeczywiście zaczynam się zastanawiać czy ego piszących w ten sposób nie powinno być trochę zmniejszone porażkami drużyny której kibicują czy zawodnika – tak dla zdrowia i podtrzymania równowagi. Więc proszę nie rzucajmy takimi określeniami, a wymieniajmy się argumentami, może nastąpi zbliżenie stanowisk…

          0
    • Fakt faktem, że gwizdków w tym meczu brakowało, i to na niekorzyść Spurs. Dwukrotnie powinno być “kick ball violation” [obie chyba nawet w pierwszej kwarcie], faul raz, czy dwa tez powinien zostać odgwizdany, bo penetracja pod kosz to nie jakies tam wymachiowanie rękami, tylko najzwyczajniej w świecie dwutakt, przy którym teoretycznie jesteś nietykalny.

      Ale inna sprawa, że Parker zagrał słabo, w 3 kwarcie włączył mu się hero-mode tak, że Pop musiał go na chwilę z parkietu ściągnąć.
      Pamiętam świetnie akcję, w której Parker kozłuje piłkę zza linią trójki, ma po drugiej stronie niepilnowanego Gary’ego Neala, który wyciąga rękę i czeka na podanie, a Parker go olewa i robi swój wjazd zakończony kiepskim floaterem[pudło]. Kilka chwil później Neal dostaje piłkę i sfrustrowany odpala rzut chyba z 9 metrów, w 6-7 sekundzie akcji.

      0
      • Może i zabrakło gwizdka lub dwóch, bywa. Faktem jest, że część jego wejść była wskakiwaniem w obrońcę, który nie stał może z rączkami w górze, ale pozycję miał i była to typowa akcja na aferę, albo przepychaniem się będąc na koźle, kiedy nie jesteś jak to nazwałeś nietykalny. Natomiast chodzi właśnie o to co napisałeś: Parker grał słabo, na siłę i nie bardzo patrzył na kolegów, co jest bardzo dziwne po tym co działo się w pierwszym meczu i jakie dobre efekty dla SA przyniosło.

        0
      • 2 faule Jamesa też z niczego, jeden na Duncanie przy zbiórce, drugi ofens na Parkerze, kiedy postawił ładną i twardą zasłonę od której Parker po prostu się odbił, bo jej nie widział

        Mecz był dobrze sędziowany, o dziwo łysy nic nie zepsuł

        0
  2. Odniosłem wrażenie, że Tony i Timmy byli jacyś wczorajsi. Bardziej zmęczeni przestrzelili sporo rzutów, które w G1 wpadały. No chyba, że to wtedy był fluke.

    A Super Mario już drugi sezon w PO można momentami pomylić z Wadem – gość jak chce to gra mega agresywnie.

    0