Kostki sztywnieją szybciej, lód dosypywany jest koparką, ale nadgarstek pozostaje wciąż ten sam. “Little Stevie” Kerr podczas wczorajszego meczu nr 7 Heat-Pacers musiał w końcu odgryźć się Reggie’mu Millerowi i przypomniał mu kto jego zdaniem był lepszym shooterem, choć równie dobrze mógł po prostu wyjąć lód spod kostek Rega i przykleić mu do języka. Dla naszego świątego spokoju. Dobrze, że ten rozdział mamy już za sobą.
Ray Allen po raz trzeci na przestrzeni sześciu ostatnich lat zagra w Finałach NBA. Dwyane Wade został po wczorajszym meczu słusznie okrzyknięty kluczową postacią zwycięstwa Heat, ale to trzy celne rzuty za trzy 37-letniego Allena w drugiej kwarcie pomogły Miami zbudować piętnastopunktową przewagę już do przerwy.
Najpierw Paul George przysnął raz jeszcze, co zdarzało mu się wczoraj nadzwyczaj często, i Allen po szybkim podaniu od LeBrona Jamesa trafił z prawego rogu. Za chwilę Allen wyszedł po szybkiej, prostej zasłonie z prawego rogu na prawe skrzydło i trafił kolejną. Na koniec Pacers popełnili kardynalny błąd a’la czasy Celtics 08′, czyli “Don’t you ever leave Ray Allen wide open!” i zostawili go bez krycia w kontrataku po lewej stronie boiska.
No właśnie …Celtics. Na kilka godzin przed wczorajszym meczem NBC on Boston przyszło z taką oto zaskakującą informacją:
[blackbirdpie url=”https://twitter.com/NBAonNBCBoston/statuses/341540747062956032″]
“Ludzie związani z Ray’em Allenem twierdzą, że Allen myśli o odstąpieniu od drugiego roku kontraktu i ma nadzieję, że powróci do Bostonu na jeden rok, a następnie zakończy karierę jako gracz Celtics”
W obliczu tego co wiemy – brzmi oczywiście niepoważnie, tym bardziej jeśli weźmiemy pod uwagę to, że to samo źródło w styczniu donosiło nam o nadchodzącej wymianie z Sacramento Kings, na mocy której do Bostonu miał już zmierzać współautor rekordu świata w ilości wypitego soku z cytryny, DeMarcus Cousins.
Allen jak pamiętamy opuścił Boston w dużej mierze dlatego, że miał już dosyć bycia handlowanym przez generalnego menedżera Celtics Danny’ego Ainge’a. Ten w trakcie sezonu 2011/12 zdążył już nawet go poinformować, że oddał jego prawa do Memphis Grizzlies, zanim zmienił swoją decyzję. Wcześniej nazwisko Allena przez kilka lat pojawiało się w plotkach transferowych.
Przeniesienie swoich talentów do South Beach było dla Allena formą rewanżu, co oczywiście mogło się nie do końca podobać kibicom klubu z Massachussets. Dodatkowo Allen wybrał też 6.2 milionów od Heat zamiast 12 milionów oferowanych mu w ostatniej chwili przez Ainge’a za kontrakt takiej samej długości.
Technicznie jednak Allen faktycznie ma w swoim dwuletnim kontrakcie opcję odstąpienia od umowy na sezon 2013/14. Ta opcja może pozwolić mu np zrobić to samo co kiedyś zrobił Shannon Brown w Los Angeles, czyli podpisać jeszcze jeden kontrakt 1+1 z Miami i nadal być kluczowym graczem Heat z ławki rezerwowych, nawet jeśli seria z Indiana Pacers może sugerować, że Samuel Dalembert i jego wierzby zamiast rąk mogą być bardziej przydatne. Prezydenci klubów NBA z Florydy, którzy mogą tak myśleć: Pat Riley.
Nie wiadomo też czy Allen wróciłby do Celtics jakich zna, czy też wróciłby do teamu, w którym nie będzie już Paula Pierce, a być może też Kevina Garnetta i Doca Riversa. Nie wiemy zresztą nawet czy KG w ogóle jeszcze pamięta kim jest ten cały Rey Allun.
Póki co, Allen będzie od czwartku próbował biegać za głowami graczy San Antonio, aby jeszcze częściej niż w dwóch ostatnich seriach znajdować czyste pozycje do rzutu za trzy. Ten raport nie wygląda poważnie, ale zbliża się sezon transferowy i musimy wzmóc naszą czujność.
It’s not gonna happen…
Fajnei sobie poplotkować przy maglu, ale litości – wszystkie bzdury mają swoje granice
Pierce do Sacramento
KG do bobcats :>
a Rondo do Detroit ;)
w sumie rondo z moonre i drummondem by sie nadał :>