Al Horford, Zaza Paczulia i Anthony Tolliver w trakcie sezonu 2012/13 mogli czuć się wyrzutkami w szatni Atlanty Hawks. Mogli – gdyby nie fakt, że tylko czterech graczy Hawks ma gwarantowane umowy na przyszły sezon. Horford, Paczulia i Tolliver byli jednak tą trójką z 15 zawodników Hawks, którzy nie posiadali na swoim ciele żadnych tatuaży.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
fajne fajne..ale Panowie..jakiś small talk by się przydał!!
A co czytać już zbyt ciężko?
Jak znajdzie się aktualny tekst gdzie jest trochę gdybania i pogląd serii z obu konferencji z różnych punktów widzenia to z chęcią go przeczytam :P
Co do tatuaży to dobrze ze wiekoszosc graczy to murzyni bo takich birdmanów byloby ogromnie duzo i ciezko to by sie ogladalo.A tak to jakos to sie zlewa.
Sam nie jestem zwolennikiem tatuowania sie w tak nahalny i wulgarny sposob jak ma to w zwyczaju duzo graczy NBA (jr smith matt barnes). Widac skad Ci chlopcy pochodzą (no offence). Maly gustowny tatuaz tak, ale co za duzo to nie.
tough guys from bad neighborhood , czego sie spodziewac
Aż mi się przypomniał świąteczny post ze “śmiesznymi” życzeniami.
CMOOON
dfuck is this.
Teraz niech ktoś ułoży piątki w Meczu Gwiazd: Wytatuowani vs Bez Tatuażu. Po pobieżnym przejrzeniu list wydaje się, że pierwsi mogą mieć problemy z pozycją nr 5 :-)
Postawia na small-ball :D
jestem przeciwny znaczeniu ciała w jakikolwiek sposób, także poprzez tatuaże.
Krótki, ciekawie i na temat :D Sam mam, wybieram się na kolejną sesję i pewnie na 2 się nie skończy. To wciąga! Choć nadal uważam, że afroamerykanie powinni używać białego tuszu miast czarnego.