1. (1) Miami Heat (47-14)
18 zwycięstw z rzędu to najdłuższa taka seria w historii z udziałem zawodnika z tytułem MVP za poprzedni sezon. LeBron James w jej trakcie notuje 27.2 punktów 7.7 zbiórek i 7.4 asyst, a jego skuteczność z gry to 60.2%.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Fajnie o kings;-) z ja tam lubię czasem na LP w czasie jakiegoś timeoutu przyłączyć na Kings i zobaczyć jak fajnie i wesolomały mały Isaiah śmiga po parkiecie.
Jak można tak spieprzyć organizację jak w Kings to wiedzą tylko w Charlotte.
a czym Charlotte spieprzyło organizacje? odbudowują się przez draft, to będzie bodaj dopiero 2 lub 3 rok bez PO, zatem bez paniki, chyba, że według Ciebie inwestowanie w Jacksona i G-Force to mądry pomysł. Mają niezłego PG, potencjalnego najlepszego obrońcę w lidze MKG, niezłych podkoszowych, przydałby się jakiś typowy rzucający obrońca.
czy Kingsów da się oglądać, to wystarczy zapytać LeBrona.
Draft 2005 – Felton przed Bynum’em.
Draft 2006 – Adam Morrison przed Brandonem Roy’em (kilka lat przynajmniej pograł na wysokim poziomie), czy Rudym Gayem, JJ Redickiem, Rajonem Rondo.
Draft 2007 – Brandan Wright przed J. Noah, Wilsonem Chandlerem, Aaronem Afflalo.
Draft 2008 – DJ Augustin przed B. Lopezem, R. Hibbertem, Ibaką, N. Batumem, G. Hillem czy Pekoviciem.
Draft 2009 – Gerald Henderson przed J. Holidayem, T Lawsonem, J Teague, czy nawet E Maynorem.
Draft 2010- brak picków.
Transfer G-Force’a za paczkę jabłek.
Dopiero w 2011 wybór Kemby Walkera wydaję się właściwy. Wiadomo łatwo się ocenia picki w drafcie z perspektywy czasu, ale trzeba przyznać, że w Charlotte postarali się aby wybrać samą “śmietankę”. A takie prawo kibica, że może rozliczyć spartaczoną robotę managmentu.
Nawet w Kings wybierano lepiej tylko, że tam jeszcze inne czynniki wpływają na złą grę.
heh, to tylko potwierdza regułę że można być uznawanym za najlepszego w tej grze i równocześnie być fatalnym GM/właścicielem.