Flesz: Anty Bobby, czyli Kobe Johnson

12
fot. AP

Siedem meczów w NBA, jedna gorsza historia, inna lepsza, kilka crunchtime, wielkie rzuty Ray’a Allena, LeBrona Jamesa, Paula Pierce’a i… jedna gorsza historia. Ta lepsza wydarzyła się w L.A., gdzie wart 100 mln dolarów w tym sezonie Lake Show w końcu zapracował na swoje istnienie. Szukaliśmy przełomowego zwycięstwa? To może być ten moment, albo nie, albo tak, albo nie itd.  To pierwsza w tym sezonie – po ośmiu porażkach – wygrana Lakers z teamem z Top4 Zachodu.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

12 KOMENTARZE

  1. Tak sie niestety konczy, jak chlopaki bawia sie w heroball w 4q. Juz bylem pewien, ze takie rzeczy zostawili w zeszlym sezonie ale nie, Westbrook heat-check trojki i bezsensowne wjazdy pod kosz, a Durant pilka, iso i rzut, rzut, rzut.

    Z takim graniem w crunch time moga zapomniec o mistrzostwie.

    0
  2. Pierwsz filmik Rajona ewidentnie wygląda na jakieś naderwanie ACL, podobny upadek do Rose’a, tyle że lżejszy.

    Skoro mógł kontynuować mecz, pewnie nie wszystko było jeszcze stracone, ale Rondo to twardziel, sam z boiska nie zejdzie. SZACUN DLA NIEGO!

    0