Od czasu do czasu godzę się z tym, że przepaść między NCAA a NBA jest spora, głównie jeśli chodzi o wiedzę kibiców. Nie mam zamiaru się uzewnętrzniać i dissować ludzi, którzy nagle odkryli Jareda Sullingera.
Jak można nagle odkryć gościa, który dwa lata temu poszedłby w Drafcie jako drugi lub trzeci pick? Co najlepsze, nagle zaczyna się go uwielbiać… Są fani, fanatycy, hejterzy, jednosezonowcy, ludzie, którzy kochają pizzę i piwo.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Celtics przechwycili gracza o niesamowitych możliwościach a sam Sully chyba nie mógł trafić na lepszego mentora niż KG już on mu pokaże jak ta liga funkcjonuje.
Te jego plecy to chyba niezła sciemka bo jak było napisane nie opuscił wielu spotkań przed sezonem zszedł z masy imponująco był w top3 w wielu mockach i nagle jego notowania spadają. Wygląda mi to na szeroko zakrojoną akcję sabotażową:) a tak poważnie to widziałem może 4-5 spotkań z nim jak grał w NCAA i był bestią fajnie że powoli odnajduje się w tej lidze.
Go Sully!
szacuneczek za nawiązanie do żużla – Darek Śledź :) no ale człowiek z Wrocławia to nie ma się czemu specjalnie dziwić. PS Sully jest tylko jeden, ten w Toruniu – El Capitano :)
Dzięki za przybliżenie sylwetki tego gracza ^^
Proszę o więcej takich artykułów, bo biję się w piersi – jest przepaść.
zdecydowanie chcemy więcej takich notek o graczach którzy trafiają do NBA.
Hmmm, Steal of the Year?