Takie sugestie padały po środowym meczu Kansas z Iowa State, kiedy Ben McLemore swoim wybuchowym występem zaimponował wielu skautom z NBA. Poza tym, że był to świetny mecz dla każdego fana basketu, McLemore pokazał niesamowity potencjał i możliwości, które już w czerwcu mogą zostać porwane przez jeden z klubów najlepszej ligi świata.
Jeszcze przed tym meczem Jayhawks z ostatnich 100 gier na własnym parkiecie wygrali aż 99 (to jest chory stat) i mało kto się spodziewał, że ekipa Freda Hoiberga będzie tak gorąca na dystansie. Cyclones trafili aż 14 trójek i mogli wygrać to spotkanie, ale niezawodny McLemore trafił wielką trójkę na dogrywkę. Był to rzut z NBA range, na dodatek wpadł o tablicę.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
jeżeli trafił o deskę, to był fuks.
Mi chodziło o samo set-play i wyjście w górę, przygotowanie do rzutu. Zobacz na nogi, wyszedł idealnie korzystając z szybkiej zasłony Releforda. To była szybka zagrywka, którą pewnie ćwiczą od czasu do czasu, na wypadek gdyby nie mieli TO w crunchtime. Pal sześc, że wpadło od deski…
Większość tych trójek weszło przy dosyć mizernej postawie obrony. Mimo wszystko wygląda to ładnie.
BTW jakie on ma wymiary?
195 cm/88 kg
+ wingspan na poziomie 201 cm