Matthews wygrał ostatnią minutę z Allenem, Blazers z Heat (WIDEO)

3
fot. The Associated Press

W pojedynku dwóch najlepszych w tym sezonie drużyn w crunchtime Portland Trail Blazers (14-4) trafiali wielkie rzuty z dystansu, Miami Heat (13-3) nie. Wes Matthews z bazuką, Ray Allen z baziami.

Czasem dyferencją na przestrzeni 48 minut staje się umiejętność zamieniania trójek z czystych pozycji na trzy punkty na tablicy wyników. Możemy przeczesać pierwsze 47 minut jak minister zdrowia, spróbówać dowieść, że w gruncie rzeczy 30-15 w punktach drugiej szansy i kontratakach zrobiło różnicę, ale – nie – nie była to historia meczu, w którym team trafiający 38% rzutów z gry wygrał z teamem, który trafił 46% i prowadził od początku spotkania aż do 44. minuty.  Heat pozwolili tylko na 11 zbiórek w ataku, więc jest to też zawsze jakaś poprawa po ostatnich grabieżach Minny, Indiany, Chicago i pewnego Czarnogórca, który w ataku nigdy nie trzyma dłoni poniżej bioder.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułPaul George znowu poprowadził Pacers
Następny artykułNajlepszy od czasów Paula Pierce’a? (WIDEO)

3 KOMENTARZE

  1. Dziś nikogo już nie dziwi, że James oddaje piłkę. Udowodnił, że sam by tego raczej nie trafił, więc mądrze (?) oddaje piłkę do ziomków na wolnej pozycji. Nie wiem jak Allen tego nie trafił. Rose Garden? Yup. W każdym razie to i tak lepsza akcja niż trójka Kobe’go z SAS przez ręce i bez rozrysowanej zagrywki..

    0