“Warriors Whiteout” – styczniowa noc, w którą kibice Golden State Warriors ubrali białe koszulki na mecz sezonu regularnego przeciwko grającym w back-2-back Los Angeles Clippers. Dranie. Tak jakby Clippers naprawdę potrzebowali więcej energii ze strony rywali…
Moje skojarzenie było raczej bezzasadne, ale jeśli wiecie – a zakładam że tak, zwłaszcza teraz w tych fajnych pluralistycznych czasach – z czym historycznie kojarzy się region Bay Area i miasto San Francisco, to pierwszym o czym pomyślałem, były “White Night Riots”, czyli noc 21 maja 1979 roku, gdy dziesiątki tysięcy ludzi, niezależnie od orientacji seksualnej, stawiło się pod gmachem ratusza w San Francisco, aby zaprotestować przeciwko łagodnemu werdyktowi dla senatora Dana White’a, który brutalnie zamordował burmistrza George’a Moscone i senatora Harvey’a Milka. Historię Harvey’a Milka cudownie przedstawił film, za który Oskara otrzymał Sean Penn, ale jest jeszcze lepiej oddający tamte wydarzenia dokument z 1984 roku, nagrodzony na festiwalu filmowym Sundance, “The Times of Harvey Milk”.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
mecz był dobry właśnie dzięki atmosferze, ale bez przesady znowu. Jakby zmierzyli się z Clippers sprzed 5 meczy to by było ciekawie a tak to mieliśmy run za run.
Curry i Lee są genialni. (off) Holiday też, ale skończmy z tym promowaniem ich do All-Star. To jeszcze nie są gwiazdy.
Warriors w PO to będzie mój czarny koń ;) trzeba będzie im kibicować. Bogut wróć! (moje małe dream: Warriors handlują kontuzjowanym Bogutem za Gortata i Frye’a) Imho taka wymiana ma sens dla obu drużyn. Suns ozdrawiają Boguta i mają TOP3 centra ligi (przynajmniej w defensywie) a Warriors dostają zdrowego, solidnego Gortata, który podzieli się pozycją centra z Ezelim (Sorry Anders, ale to tylko fluke teraz a nie forma)
dziwne skojarzenie w dwóch pierwszych akapitach… Mecz ciekawy. GSW z ambitnym trenerem i strzelcami (Curry, Thompson, też Barnes) grają zespołowo. Jednakże to tylko RS, a oni bez zdrowego i w formie Boguta nie są w stanie wygrać serii z LAC, SAS, OCT, LAL, Denver, Memphis. Zresztą myślę, że choć na razie są wysoko, to jednak zatną się. uważam, że sam udział w play offs będzie dla nich sukcesem. Na pewno w tej chwili największa niespodzianka sezonu i młody ciekawy skład