Don Nelson wymyślił Hack-a-Shaq, kiedy Shaquille O’Neal był w szczycie swojej kariery i tak dominował pod koszami, że jedyną możliwością ograniczenia jego poczynań było wysłanie go na linię rzutów wolnych. Shaq trafiał połowę z nich, tak więc było to opłacalną alternatywą dla kolejnego 2-punktowego wsadu. Teraz taktyka wymyślona przez Nelsona ponownie jest w centrum uwagi za sprawą Dwighta Howarda. Magic i Rockets bardzo skutecznie zastosowali w ostatnich meczach Hack-a-Howard i to pomogło im wygrać z Lakers. Howard w tych dwóch spotkaniach 37 razy był wysyłany na linii rzutów wolnych. Spudłował 20 z nich, z czego 12 w czwartych kwartach.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Myśle,że mozna wprowadzić zasade w mysl ktorej faulowanie zawodnika bez piłki nie uczestniczacego w akcji i nie walczacego o pozycje np. w post up poprzez łapanie w pół powinno skutkowac faulem technicznym dajacym 1 rzut wolny faulowanemu i piłke z boku.