Antynagrody – pierwsze rozdanie

30
fot. Julian H. Gonzalez / Newspix.pl

Witam na pierwszym w tym sezonie rozdaniu antynagród. Będę je przyznawał co miesiąc wyróżniając jednostki najbardziej „wybitne” w NBA, które wyróżniają się swoimi kiepskimi dokonaniami. Za każdym razem będzie to 8 innych antynagród. Zwycięzcy wyłaniani są na podstawie dogłębnych analiz statystycznych, dlatego nie ma mowy tu o stronniczości i promowaniu zawodników wskazanych odgórnie przez władze NBA. David Stern nie ma tu nic do gadania, chociaż chcąc nadać antynagrodom odpowiedni prestiż, poprosiłem, aby to on przedstawił zwycięzców.

Niestety musiałem zrezygnować z tego pomysłu, ponieważ nie byłem w stanie spełnić jego jedynego małego żądania. David chciał, aby podczas ceremonii w pierwszym rzędzie siedzieli zawodnicy z pierwszej piątki Spurs – tej normalnej pierwszej piątki, a także Manu Ginobili. W ten sposób mieliśmy zapewnić kibicom dodatkową atrakcję – bo wiadomo, że każdy chce oglądać gwiazdy – i podnieść oglądalność całego widowiska. Niestety Gregg Popovich powiedział, że może ich udostępnić dopiero 13 grudnia, kiedy Spurs będą grać drugi mecz back2back w Portland (oczywiście na antenie TNT). Tyle nie mogłem czekać, a David uznał, że w takim razie on nie weźmie w tym udziału. Zaproponował, żebym zgłosił się do Adama Silvera, ale z nim rozmowa była jeszcze krótsza. Silver powiedział, że może poprowadzić jedynie drugą rundę rozdania antynagród. Kiedy wyjaśniłem, że tutaj nie ma rund, rozłączył się.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.

30 KOMENTARZE

  1. Szanowny Panie Szczepanski.

    Zrobilem Panu ta uprzejmosc i przeczytalem tekst do konca, liczac ze sposoba mi sie chociaz JEDNO zdanie, JEDNA gra slowna, JEDEN dowcip. Niestety, zawiodlem sie.

    Po prostu nie chce mi sie wierzyc, ze ten tekst to nie jest jakies trollowanie, tylko autentyczna proba bycia smiesznym koszykarskiego “blogera” (w cudzyslowiu, bo ciezko przez palce mi ten rzeczownik, w Pana kierunku rzucony, przechodzi). Z drugiej strony, targetem takiej tandety moze byc chyba tylko gimbaza (ktora kasy na Szostego Gracza nie ma i raczej miec nie bedzie), wiec moze faktycznie to sa jakies jaja, mrugniecie okiem na zasadzie “13-17 na Szostego Gracza kasy nie ma, wiec tak sobie tutaj pariodiuje ich poziom, wicie, rozumicie, wink wink”.

    Ale zarty na bok. Tekst jest ZA-LOS-NY. Pierwsze dwa-trzy akapity, ktore w zalozeniu maja byc smieszne, sa napisane stylem troglodyckim, ich “humor” zenuje, skladnia podstawowkowa, zero flow, zero niczego. Widac, ze Pan Szczepanski, po poczatkowych wypocinach na tym blogu i krytyce (rowniez mojej) z nimi zwiazanymi stara sie byc dowcipny, niestety – za wysokie progi. Juz samych nagrod, imienia kogo i za co sie nie czepiam – z natury nie jestem okrutny. A moze po prostu faktycznie czegos nie kumam i jeszcze nie dojrzalem do takich felietonow…

    Cos mi sie wydaje, ze warsztaty dziennikarskie (ktore kiedys Panu Szczepanskiemu w komentarzach sugerowalem) nie pomoga. Bo tutaj trzeba chociaz odrobinki talentu, ale zdaje sie, ze Pan Szczepanski do Boga w kolejce po talent nawet nie stanal.

    Niemniej zycze powodzenia (bo co mi zostalo…), ale cierpliwosci ubywa.

    0
  2. Szanowny Panie wroblon,

    To jest blog dla fanów koszykówki.
    Proszę sobie poszukać swojego bloga, np. nt. poezji Miłosza albo innego Gerwazego, a tutaj nie psuć komentarzy. Tam na pewno znajdzie Pan, Panie wroblon, teskty na swoim poziomie.
    Czytanie jest dobrowolne.

    W jednym tylko, Panie wroblon ma Pan rację. Faktycznie Pan nie kuma, i naprawdę nie dojrzał Pan do takich felietonów.

    Żegnam.

    0
  3. Tak, jest to blog dla fanów koszykówki, ale nie znaczy to, że jego użytkownicy nie mogą oczekiwać warsztatu literackiego na poziomie co najmniej średnim. Odsyłanie na blogi dotyczące poezji jest śmieszne (tylko poeci mają obowiązek posługiwania się poprawną polszczyzną? nie jestem fanem poezji, a oczekuję ciekawie/dobrze napisanych tekstów literackich; zwłaszcza jeśli za nie płacę). Doceniam starania, ale styl jest po prostu DRAŻNIĄCY, w każdym tekście następuje takie zdanie, po którym dokładnie wiem, kto jest autorem. I nie, wcale nie jest to rzecz pozytywna.

    0
  4. @piter1977

    No widzisz, z racji tego, ze czytanie jest dobrowolne, teskty pana Szczepanskiego bede raczej omijal szerokim lukiem (raz na jakis czas sprawdzajac, czy jest progres, wszak ewolucja jest rzecza ludzka).

    Pisanie komentarzy tez jest dobrowolne, wiec skoro place za jakis produkt, to bede zwracal uwage jak cos jest, za przeproszeniem, do dupy, zeby ten produkt stal sie lepszy. Paradoksalnie, robie to wiec tez i dla Twojego dobra, pomimo takiej nieprzychylnosci z Twojej strony :).

    A w tym wszystkim po prostu zal mi Macka, ze dal sie w taki uklad wmanewrowac. Ale moze przyjda lepsze czasy, badzmy dobrej mysli.

    0
  5. Styl pisania Panów Szczepańskiego czy Kwiatkowskiego jest znany od lat, jak sądzę (wp, mvp, zpp, inne…)
    Zdecydowanie wolę “fachowy slang” od “średniego warsztatu literackiego”, ale to kwestia subiektywna. Śledzę NBA od lat dwudziestu trzech, dość dokładnie, przeżyłem “Magic Basketball”, i porównując poziom pisarstwa z ostatnim dwudziestoleciem na polskim rynku, oceniam, że mamy do czynienia z dobrym poziomem.
    Niszowość w stylu pisania dla mnie akurat jest zaletą. Oczywiście, większość z tych artykułów nie nadaje się np. na wp.pl, ale w końcu to blog specjalistyczny, prawda?
    Ja np. nie trawię stylu pisania Kinga, denerwuje mnie, więc nie kupuję jego książek. Jak ktoś nie lubi pisania Adama Szczepańskiego, polecam inne blogi.
    Są bezpłatne.

    0
  6. Z tym ze styl pisania Pana Szczepanskiego to nie jest “fachowy slang”, ja za owym slangiem jestem jak najbardziej za, smiem twierdzic ze Maciek w tym slangu koszykarskim osiagnal absolutne mistrzostwo i za to uwielbiam jego teksty, ale niestety Pan Szczepanski zwyczajnie nie potrafi pisac (dlatego np Rookie Rankings sobie odpuszczam, ktore do rankingow Pana Hetmana z ZP1 sie nie umywaja). Boje sie, ze to w koncu doprowadzi do tego, ze ten blog jak i arty Macka po prostu znikna z blogosfery.

    0
  7. OK, zostaniemy więc przy swoich subiektywnych opiniach ;-) każdy przy swojej.

    Zgodzę się natomiast, co do poziomu pisania p. Kwiatkowskiego i Hetmana – racja.

    Natomiast blog p. Szczepańskiego śledziłem od dnia jego powstania. Na początku rzeczywiście było słabo, nie ukrywam, przykro mi to mówić, ale drętwo i drewnianie. Teraz jest dużo lepiej, czyta się swobodnie, jest trochę “slangu”, widać poprawę, jest OK. Nie super, ale OK. Trafiają się fajne artykuły, i ten akurat był powyżej średniej, naprawdę.

    Przy mizernym polskim rynku wydawniczym, przy naprawdę niewielkiej ilości blogów naprawdę na poziomie, naprawdę nie jest źle.

    Zawsze można porównać pisanie p. Szczepańskiego do tych konowałów z Przeglądu Sportowego, pominę w miłosierdziu nazwiska. Teraz już jest super, prawda? ;-))) Nie jestem “nieprzychylny”, tylko jak oni się zniechęcą, i blog naprawdę zniknie, to nam pozostanie już tylko Przegląd…. i jeszcze każdy zatęskni, prawda? Niech piszą, ale mogą.

    Może to trochę naiwne, ale

    Zrobiła nam się prywatna rozmowa, więc kończę.
    Pozdr.

    0
  8. Czepiacie się kolegi wroblona, kiedy tekst jest naprawdę słaby. Nie o to tu chodzi, żeby się do czegoś dopieprzyć, ale jednak mimo przyzwoitego pomysłu jego wykonanie jest naprawdę mierne. Po to są komentarze, zwłaszcza na płatnym blogu, żeby dzielić się odczuciami po przeczytaniu artykułu, za który się de facto zapłaciło. Jeśli ktoś uważa że jest on kiepski to nie widzę powodu, dla którego miałby nie móc tego napisać w komentarzu. Zwłaszcza że pierwszy akapit pierwszego komentarza trafia idealnie w punkt. Podobnie jak wroblon zupełnie nie łapię tego “żartu” jaki ciągnie się przez cały tekst i nadaje mu lekko niedojrzałego posmaku.

    Zdecydowanie najsłabszy artykuł na tej stronie, przez który ledwo przebrnąłem pozostając przy zdrowych zmysłach. Mam nadzieję że następne żartobliwe wystąpienia będą zawierały humor nieco bardziej błyskotliwy.

    Korzystając z okazji, czemu dalej nie ma dniówek, a miały być? Panie Macieju?! :)

    0
  9. Przyznam, że początek czytałem dwa razy. Po pierwszym przeczytaniu uznałem, że nie zrozumiałem o co w tym wszystkim chodziło. Po drugim utwierdziłem się w przekonaniu, że nie odpłynąłem podczas lektury, tylko tekst jest jakiś taki, mówiąc delikatnie, nie śmieszny.

    Pomysł bardzo dobry.

    Wykonanie tragiczne.

    0
  10. Każda ocena jest subiektywna. Mnie ciężko czyta się komentarze wroblona, ale to nie jest od razu powód, żeby mu wypominać brak warsztatu, czy czegokolwiek. Swoją drogą ten warsztat to taka sztampa – brakuje argumentów, które byłyby konkretne – i jest – zawsze można zarzucić komuś brak warsztatu lub kiepski warsztat. Czytanie tekstów jest dobrowolne, za blog płacimy więc można wymagać – owszem, ale odwołam się do poprzednika – w tej krytyce też przydaje się warsztat. W komentarzu wroblono konkretów niewiele, sporo za to trollingu..
    Co do tekstu Pana Szczepańskiego to są lepsze i gorsze momenty. Zresztą jak na całym blogu – są lepsze i gorsze teksty. Niezależnie od autora niektóre czyta się szybko i przyjemnie, a inne się dłużą. Jednak ogólnie poziom jest bardzo wysoki, a produkt, który kupujemy ma odpowiedni stosunek ceny do jakości. Co nie znaczy, że nie można starać się by było lepiej.

    0
    • Ten warsztat, to w tym wypadku całokształt tego tekstu. Nic go nie ratuje niestety. Ani przesadna ciekawość, ani styl pisania, ani humor, ani błyskotliwość, ani jakieś własne obserwacje dające chociaż do myślenia.

      “Ale zarty na bok. Tekst jest ZA-LOS-NY. Pierwsze dwa-trzy akapity, ktore w zalozeniu maja byc smieszne, sa napisane stylem troglodyckim, ich „humor” zenuje, skladnia podstawowkowa, zero flow, zero niczego.”

      Przecież to bardzo konkretna krytyka. Jasne że jest przejaskrawiona, ale przynajmniej nie jest bezpłciowa. Wolałbyś “trochę niefajne, bywało lepiej, pracuj dalej, będzie dobrze”?

      Poziom bloga jest wysoki, nie przesadzajmy też z tym że były teksty lepsze i gorsze. W zasadzie wszystko oprócz tego artykułu i trade’u pana Jamrozika trzyma bardzo dobry poziom merytoryczny. Nie dziw się więc że obie te skazy zostały tak dosadnie wyłowione. Nie ma co się o to obrażać, tylko więcej takich gaf nie popełniać

      0
  11. Każda ocena jest subiektywna. Mnie ciężko czyta się komentarze wroblona, ale to nie jest od razu powód, żeby mu wypominać brak warsztatu, czy czegokolwiek. Swoją drogą ten warsztat to taka sztampa – brakuje argumentów, które byłyby konkretne – i jest – zawsze można zarzucić komuś brak warsztatu lub kiepski warsztat. Czytanie tekstów jest dobrowolne, za blog płacimy więc można wymagać – owszem, ale odwołam się do poprzednika – w tej krytyce też przydaje się ,,warsztat”. W komentarzu wroblono konkretów niewiele, sporo za to trollingu..
    Co do tekstu Pana Szczepańskiego to są lepsze i gorsze momenty. Zresztą jak na całym blogu – są lepsze i gorsze teksty. Niezależnie od autora niektóre czyta się szybko i przyjemnie, a inne się dłużą. Jednak ogólnie poziom jest bardzo wysoki, a produkt, który kupujemy ma odpowiedni stosunek ceny do jakości. Co nie znaczy, że nie można starać się by było lepiej.

    0
  12. Ja też niestety nie mam dobrej opinii o tym tekście, wydaje mi się, jakby był on pisany na siłę. Zarówno te nagrody jak i sposób napisania tekstu są jakieś drętwe.
    Myślę, że jeśli czasami brakuje pomysłu na dobry tekst lub natchnienia do napisania go z humorem i polotem, lepiej sobie odpuścić, ewentualnie napisać go normalnym językiem, bez silenia się na luzactwo.
    To nie jest żaden hejt z mojej strony i tak czytam wszystkie teksty na tym blogu, ale skoro wywiązała się żywa dyskusja na ten temat to wygłaszam też swoją opinię.

    0
  13. Po tylu fajnych komentarzach trochę ię boje coś tu napisać. No nic.

    Dla mnie to czepianie się jest lekko na wyrost. Nie przesadzajmy. z pewnością na uznanie zasługuje samo wygrzebanie tych statystyk – mnie się one akurat bardzo spodobały. z chęcią będę sprawdzał kolejne odsłony (szczególnie, jak pojawiać się będą następne ciekawe statystyki).

    0
  14. No cóż jak mówi stare porzekadło “ja płace, ja wymagam”. Każdy ma prawo oceniać to za co płaci i nikt nie powinien mu robić z tego powodu wyrzutów. Tak samo jak sugerować żeby poszedł gdzie indziej, w końcu to klient, a nie zbłąkany internauta, który z nudów trafił na prywatnego
    bloga.
    Aczkolwiek powiedziawszy to mogę się nie zgodzić z ta krytyką co niniejszym czynie. Tekst jak tekst, ja szybko czytam więc przeszedł gładko i osobiście nie mam zastrzeżeń. Pyrz tylu tekstach dziennie/miesięcznie (i tylu autorach) oczywistym jest, że nie wszystkie będą trzymały ten sam poziom.
    Natomiast jeśli ma się coś zmienić tzn. jeśli Adam będzie chciał coś zmienić to faktycznie przydałaby się tak zwana i jakże lubiana konstruktywna krytyka. No ale mamy wolność słowa każdy może krytykować po swojemu.

    0