SAN ANTONIO, LA CLIPPERS 87:92
Los Angeles Clippers pokonali Spurs po raz drugi w tym sezonie – tym razem “na brzydko”. Spurs w tym meczu bez Kawhiego Leonarda, stracili dodatkowo w pierwszej połowie Stephena Jacksona (4-6 tygodni), który złamał palec i w drugiej kwarcie trafili tylko 17% rzutów. Run, który zrobili w czwartej kwarcie z Mattem Bonnerem i wracając do opcji spread-offense, został zatrzymany przez dwie dobitki Erica Bledsoe i oczywiście – kogóż by innego – Chrisa Paula (19 pkt, 8 as), który na 25 sekund przed końcem przeszedł po Tony’m Parkerze w drodze do punktów z akcji 1-na-1.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Pomijając dosyć dziwne sędziowanie w tym meczu (zwłaszcza w 3. kwarcie) Spursi mieli parę okazji w czwartej kwarcie żeby dopaść Cllipsów, ale zabił ich brak zbiórek na własnej tablicy. Miałem wrażenie, że LA miało w czwartej kwarcie więcej zbiórek ofensywnych niż Spursi defensywnych.
wg mnie sędziowanie było w porządku. Choć tak po prawdzie to sędziowe w NBA mają raczej gorszy, niż lepszy tydzień. W SAS czuć brak Leonarda, którego na 99% wypuściliby w końcówce na Paula. Clippers są strasznie agresywni i to mi się podoba. Czekam jeszcze na powrót Billupsa i wtedy LAC będą for real ;)
Oglądając Clippers masz wrażenie, że patrzysz na jedną z najlepszych drużyn NBA. Gdy przypomnisz sobie, że nadal poza grą są Grant Hill i Chauncey Billups dominować zaczynają dwa uczucia: podziw i przerażenie. LAC mogą w tym roku wziąć szturmem konferencję zachodnią.
… a zaraz potem przypominasz sobie, ale to przecież Clippersi, jeszcze dużo czasu żeby coś poszło nie tak ;)
haha, oczywiście masz rację ;)