Wake-Up: OKC pokonali Celtics drugi raz. Buzzer Bridgesa

15
fot.

Druga odsłona najbardziej prawdopodobnego matchupu Finałów grana była bez Jalena Williamsa i bez Kristapsa Porzingisa, przez co sam mecz był małym rozczarowaniem.

OKC brakowało kreatywności Williamsa, gdy pod zegarem, z Shaiem na ławce, Derrick White dziecinnie prosto zdjął w akcji jeden na jeden Cheta Holmgrena. Celtics za to brakowało kogoś, kto rolowałby do obręczy i grał ponad nią – gdy zamiast tego pudłowali trójkę za trójką.

Oba składy mają do rozegrania jeszcze 16-18 meczów, ale praktycznie wiedzą już z jakim rozstawieniem przystąpią do playoffów. Do tego Thunder przed tym meczem byli nad Celtics aż +6 w rubryce zwycięstw. Wyszedł więc z tego jeden z tych średnich meczów, które i OKC i Celtics potrafią grać: Celtics nie atakowali wystarczająco w środku, rezygnowali i rzucali trójki, Oklahoma nie kreowała tylu przechwytów, żeby zupełnie zdominować rywala.

Nadal była to jednak imponująca dyspozycja obwodowej obrony Thunder. Zwłaszcza Shai Gilgeous-Alexander pokazał dlaczego jest two-way graczem, kryjąc w sytuacyjnych rozwiązaniach z powodzeniem Jaysona Tatuma i Jaylen Browna, który był bardzo słaby w tym meczu, switchowany i kryty przez sześciu różnych obrońców. Był to także jeszcze jeden nie najlepszy mecz na dużej scenie Mr. Pritcharda i Jrue Holiday raz jeszcze wyglądał niepokojąco w ataku.

Koniec końców, Thunder już drugi raz, w dwóch meczach, pokonali w tym sezonie Celtics. Pierwszy raz zrobili to na pełnym składzie obrońców tytułu. Pokazali więc dlaczego są głównym pretendentem, gdy stawka meczów wzrośnie. Pokazali też, że także mają skład, który nie ma zbyt wielu miejsc do atakowania go, a jeśli Celtics znajdą słabsze elementy w Wigginsie czy Joe, to OKC może schować ich, zabrać z rotacji i grać więcej Williamsem i Alexem Caruso, którzy obaj nie grali w środę w TD Garden.

76ers @ Raptors 105:118 Grimes 29 – O.Robinson 25/12/6
Thunder @ Celtics 118:112 Shai 34/5/7 – Tatum 33/8/8
Hornets @ Hawks 110:123 Bridges 31/11/5 – Young 35/7/12
Mavericks @ Spurs 116:126 B.Williams 19 – Fox 32/9/11
Jazz @ Grizzlies 115:122 Sexton 22/8/7 – Morant 28/7a
Suns @ Rockets 104:111 Beal 25 – Green 29
Clippers @ Heat 119:104 Bogdanović 30/10z – Herro 31/6/7
Knicks @ Blazers 114:113 OT Bridges 33 – Avdija 27/15/5
Timberwolves @ Nuggets 115:95 Edwards 29 – Jokić 34/8z

Holmgren był bardziej agresywny, niż w swoim rozczarowującym występie w drugim meczu z Denver. Dostał “memo” i rzucił 23 punkty i zebrał aż 15 piłek. Shai rzucił 34 i Thunder kontrolowali mecz w czwartej kwarcie, spokojnie dowożąc na końcu 118:112.

Tatum rzucił 33 punkty i miał osiem asyst, White rzucił 22, Horford 18, ale Brown zaledwie 10 na 5-15 i spadł też za sześć fauli.

Can’t defend like that:

36 rzutów za trzy Bostonu do przerwy to nowy rekord dla jednej połowy – rekord historyczny. Celtics spudłowali w całym meczu aż 43 z 63 oddanych trójek. 63 próby to trzeci najwyższy wynik w historii.

Najlepszy strzelec ligi zostanie MVP? Brzmi to może pretensjonalnie, ale Shai, z graczy obwodowych, jest w tym sezonie o jakieś pół kółka przed resztą, nawet przed Luką, w łatwości brania, co chce, gdy chce, czy w lewo czy w prawą stronę. Kryjący go są dodatkowo przestraszeni, że teraz może zatrzymać się on-a-dime też i za linią za trzy.

1) Clippers bez Normana Powella tracą dystans do Warriors i Wolves w walce o 6 miejsce. Przyjechali do Miami w back-2-backu bez Kawhi’a, bez Simmonsa i bez Tyronna Lue. Heat nie mają w zasadzie szans na 6 pozycję. Są już dziś, teraz, sześć meczów poniżej poziomu 0.500.

Heat przegrali cztery z rzędu mecze i przegrywali już dwunastoma na starcie drugiej kwarty. Tutaj jednak myślałem, że armia Spoelstry wróci i będzie crunchtime. Świetna gra Bogdana Bogdanovicia na starcie drugiej połowy znów dała Clippers dwanaście punktów przewagi. 2Bogd zna Miami z lat gry dla Atlanty. Trzecią z rzędu kwartę Heat udało się zejść do dwóch-trzech punktów, ale tylko po to, by znowu oglądać, jak Clippers budują przewagę.

W czwartej kwarcie głównymi sprawcami byli Amir Coffey i przede wszystkim Bogdanović, który grał w koźle i kreował w pick-n-roll. Był bardzo dobry w tym meczu. To był jeden z jego najlepszych w ostatnich latach. Jest tak technicznym, tak ekonomicznym w koźle graczem – jednym z moich ulubionych, gdy gra tak dobrze. 119:104 Clippers. 21 ze swoich season-high 30 punktów rzucił po przerwie i był +19 w tym meczu.

Ivica Zubac rzucił 26 i zebrał 14 piłek, a James Harden rzucił 24 i miał 11 asyst. Nie jest jeszcze tak źle z Clippers, bo tracą do Warriors 1.5 meczu.

Miami traci za to 1.5 meczu do 7-mej Atlanty, ale jest 9-19 w ostatnich. W piątek przyjeżdża Boston.

2) Nasza wesoła paczka z Minnesoty przyjechała do Denver.

Teraz już wszyscy znają sposób bronienia Jokicia. Wolves próbowali tak na początku sezonu, ale szybko wrócili się do Goberta. W środę wreszcie grali duży mecz w pełnym składzie. Denver za to było znów bez Gordona i Strawthera, grało więc z ławki – znów – Nnajim i Pickettem, którzy są bardziej atletami niż koszykarzami. Denver zaczęło ten mecz źle i grało słabo przez cały wieczór. Minnesota lubi ten matchup. Denver nie chce widzieć go w sekcji 3-6 drabinki w pierwszej rundzie playoffów.

Shai, Jokić, Giannis i Tatum to praktycznie pewniacy do All-NBA 1st Team. Luka opuścił miesiąc, więc otwiera to szansę dla Edwardsa, ale jego mądrzejsza gra w tym roku kalendarzowym może nie zostać doceniona. Druga pozycję guarda może więc zająć Mitchell, i pewnie tak się stanie, choć kto wie, czy jeszcze nie zrobi tego Steph Curry, jeśli Warriors skończą ten sezon, jak Mavericks przed rokiem.

Wolves prowadzili dwunastoma pod koniec pierwszej połowy, już dwudziestoma kwadrans później. Biedny Christian Braun. Przez dwa ostatnie tygodnie musiał kryć: Lukę, dwa razy Shaia i teraz Edwardsa. To był blowout i dziś nikt nie mówi o tym, jak dobry jest Westbrook w Denver. Bo słabo gra z dobrymi-do-bardzo-dobrymi składami, jak Lakers, OKC i Wolves. 115:95, przetarcie i 6 z rzędu dla Minny.

Edwards rzucił 29, a Randle 25 punktów na 9-12 i Wolves są w tym sezonie 3-0 z Denver, łącznie wygrali pięć meczów z rzędu. Rezerwowi Nuggets rzucili w tym meczu tylko czternaście punktów. Już na pięć minut przed końcem byli na boisku wszyscy.

Słabo grał też w Denver Jamal Murray, który rzucił tylko 12 na 4-15 z gry. Obrona Wolves generalnie zrobiła w tym meczu swoje, wszędzie, zatrzymując Denver w Denver na 40%.

Nagle więc na miejscu nr 2 Zachodu wrócili po kilku tygodniach Grizzlies, ex-eaquo z Denver, 42-24. Lakers są 40-23. Teraz Denver gra z Lakers.

3) Steven Adams gra w tym tygodniu w koszykówkę! Dopiero co przed dwoma dniami zebrał aż 17 piłek przeciwko Orlando, a ostatniej nocy on i The Original Orange Man zostali wyrzuceni z boiska:

Houston Rockets pomogli Mavericks i pokonali u siebie Phoenix 111:104, do czterech przedłużając nagle serię zwycięstw. Jeszcze lepsze info to powrót Freda VanVleeta, który opuścił 16 z poprzednich 17 spotkań. Grał 28 minut i rzucił dziesięć punktów.

Jalen Green rzucił 29, a Alperen Sengun 20 punktów w tym prawie blowoucie, bo Houston prowadziło już 99-84 na siedem minut przed końcem.

AlpAlert:

Tylko po 19 punktów rzucili KD i Devin Booker, obaj zmęczeni grą latem i może już patrzeniem na siebie.

W piątek Phoenix ma Sacramento, a Houston podejmuje Mavericks.

4) Knicks znów bez Brunsona? Znów żaden problem. Po wygraniu trzydziestoma w Sacramento, Mikal Bridges szybko po timeoucie tak skończył mecz w Portland:

Bridges rzucił 33 punkty i Knicks wygrali 114:113. Wygrali po dogrywce mecz, w którym prowadzenie zmieniło się aż 42 razy – rekord tego sezonu.

Deni Avdija, który ma 31 zbiórek w dwóch ostatnich meczach, akcją dwa-plus-jeden dał Blazers prowadzenie na trzy sekundy przed końcem. Tej akcji jednak nawet nie powinno być, gdyby Josh Hart potrafił wznowić piłkę zza linii końcowej i nie stracił jej chwili wcześniej. Tu Avdija:

Pod koniec czwartej kwarty za to Knicks trójkami ratował Karl-Anthony Towns, a w dogrywce blokami robili to McBride i Robinson. Scoot Henderson rzucił osiem punktów w ostatnich 66 sekundach regulaminowego czasu gry. Jego dwa rzuty wolne na trzy sekundy przed końcem doprowadziły do dogrywki w tym absolutnie gorącym na końcu meczu.

Jest jeszcze niby-gra o 2 miejsce Wschodu, bo Knicks tracą do Bostonu 4.5 meczu. Tylko, że do tego trzeba dodać jeszcze to, że Celtics prowadzi w bezpośrednich. Teraz w dodatku w sobotę wizyta u Warriors.

Blazers za to przegrali już piąty raz z rzędu: spudłowali dziewięć wolnych i popełnili aż 23 straty.

5) De’Aaron Fox wreszcie zagrał dominujący mecz w koszulce Spurs, rzucił 32 punkty na 12-25, miał 11 asyst i zebrał 9 piłek, tylko, że rywalem było to co zostało z Dallas Mavericks.

Spurs wygrali u siebie 126:116, Jeremy Sochan dodał 18 z ławki. Żal trochę pisać, kto zrobił co, dla Dallas, ale jeśli Dallas uda się wejść z 10 miejsca, a nie uda się wejść Phoenix, to powinno się rozwiązać organizację Suns – z całym szacunkiem dla graczy Mavericks, którym trzeba dziś kibicować.

6) Na samym dole mieliśmy aż 7 – SIEDEM – zbiórek Trae’a Younga w meczu koszykówki. Ten mecz koszykówki był meczem przeciwko moim Cats, który Hawks na szczęście wygrali 123:110. To czwarte z rzędu zwycięstwo Atlanty, co niewiele zmienia – skończą na którymś z miejsc 7-10. Dwie drużyny wyjdą z Play-In i nic nie zrobią z Cleveland i Bostonem. Ale zawsze ciekawiej, gdyby szansę miał Trae Young i jego skład.

Memphis wygrało czwarty z rzędu mecz, Ja Morant cały czas gra, mimo tego łokcia. Dopiero jego trójka i trójka Luke’a Kennarda na końcu dały Memphis zwycięstwo u siebie z Utah 122:115. Kennard wrócił i rzucił 30 na 7-9 za trzy, Morant rzucił 28 na 4-7 za trzy, a Des Bane dodał 17 punktów i Memphis jest nagle drugie w Konferencji Zachodniej, choć cały sezon nie zrobiło nic przeciwko bardzo dobrym drużynom.

I mieliśmy jeszcze jeden mecz. AJ Lawson rzucił 28, a Jared Rhoden 25 i osłabieni Raptors pokonali u siebie osłabionych Sixers 118:105.

MVP?

Wyjdźmy na Top-10:

15 KOMENTARZE

  1. Meh, mam jakieś takie wrażenie, że to pewne zwycięstwo OKC na wyjeździe w Bostonie, przy jednoczesnym blowoucie w Denver, ustawiło już chyba trwale narrację w kierunku MVP dla Kanadyjczyka

    Za dużo już tych zwycięstw Thunder popartych bardzo dobrymi występami Shaia
    A Nuggets niestety nie pomagają rozgrywającemu kolejny wybitny sezon Jokerowi…

    15
      • Jestem absolutnie przekonana, że MVP nie powędruje do białęgo Europejczyka, który nawet nie lubi grać w kosza, zrobią wszystko, żeby był to ktoś “właściwy”. tym bardziej, że SGA gra również świetnie.
        Naszła mnie smutna refleksja, posługując się dwoma cytatami z Maćka
        1.”36 rzutów za trzy Bostonu do przerwy to nowy rekord dla jednej połowy – rekord historyczny. Celtics spudłowali w całym meczu aż 43 z 63 oddanych trójek. 63 próby to trzeci najwyższy wynik w historii.” – Look, haw they have massacred my boy ((basketball).
        2.”To czwarte z rzędu zwycięstwo Atlanty, co niewiele zmienia – skończą na którymś z miejsc 7-10. Dwie drużyny wyjdą z Play-In i nic nie zrobią z Cleveland i Bostonem.” Serio sezon zaczyna się dla mnie od finałów konferencji, to straszne, ale tak obecnie jest…

        5
        • Co do punktu nr 2, to serio dopiero wtedy? Patrząc na kilka ostatnich lat, to było trochę fajnych serii na wcześniejszych etapach. Minnesota z Denver w zeszłym roku, GSW z Sacto w pierwszej rundzie rok wcześniej, a dwa lata wcześniej Boston z Milwaukee. A to tak na szybko sobie przypominając.

          8
  2. Tyle się piszę o potencjalnym matchupie Thunder – Celtics, ale mimo wszystko, żeby do niego doszło to najpierw musi być Thunder – Lakers albo Thunder – Nuggets i tak będąc zupełnie szczerym (i fanem OKC), to ja do tego nie mam jakiegoś hiper przekonania.

    8
    • Wydaje mi się, że teraz OKC jest lekkim faworytem w matchupie z Celtics, ale tu pełna zgoda. Na wschodzie są Cavs, a zachód to czysta “ścieżka zdrowia”. Wg mnie Lakers mogliby poważnie zagrozić OKC tylko w 1 rundzie a takiego matchupu nie będzie. Gwiazdy LAL przy tym składzie fizycznie IMO nie dadzą rady zagrać długich PO. Denver jest groźne, ale przy tym zdrowiu Gordona i braku długiej ławki też raczej w finale konferencji będzie już fizycznie na skraju. Wszystko zależy od matchupów, ale jeśli OKC zacznie od Minny, to może być raj dla booków. Póki co dla mnie są jednak faworytem do tytułu.

      2