Wake-Up: Ruszyły obozy. Charlotte zgarnęło trzy 2nd-picki

We wtorek ruszyły obozy treningowe, więc dziś wcześnie rano – tradycyjne-sezonowe-rano – widząc dodatkowo na termometrze całe dwa stopni, rozkręciłem NBA League Pass. Wrzuciłem drugi mecz z pierwszej rundy playoffów Phoenix Franka Vogela próbujących płytkimi rozwiązaniami, bez rozgrywającego i z half-a-centrem, ogarnąć top-obronę, też jakoś próbującej nie nadepnąć sobie wzajemnie na but, Minnesoty.

NBA League Pass jest po 399 zł, ale Adam dostał 15% promo na to, a jeszcze do rozpoczęcia sezonu, czy jeśli odczeka się sam początek sezonu regularnego, można będzie pewnie złapać chwytliwszy rabat. Dla porównania NFL Game Pass to koszt ok. 850 zł. Oferta wydaje się być więc wcale atrakcyjna.

Dziś wchodzimy w Top-10 naszych zapowiedzi. A teraz zobaczmy czy ktoś zrobił sobie krzywdę pierwszego dnia obozów. Kilka drużyn na pewno, tym, że w ogóle je rozpoczęły.

1) Knicks swój obóz rozpoczęli w zabytkowym Charleston, w Południowej Karolinie, ale wciąż jeszcze bez Karla-Anthony’ego Townsa, bo Leon Rose i Tim Connelly dopiero skończyli dopinać, uzgodnioną aż w piątek wieczór umowę. Dziś powinna być oficjalna.

Na obozie Knicks nie ma też oczywiście kurującego się po operacji lewej kostki Mitcha Robinsona.

2) Zach LaVine pojawił się za to na obozie Chicago, zdrowy.

“Jestem w świetnym miejscu, świetna przestrzeń w głowie. Jestem w pełni zdrowy, a nie biorę tego za pewnik. Wszystko co negatywne, co próbowano przypiąć mi i organizacji – rumory, dramaty, cokolwiek to jest – zostawiłem za sobą. Jestem skoncentrowany mocno na tym obozie teraz. Patrząc wprzód na ten zespół, chcę mu pomóc, uczyć i mieć dobry czas”

LaVine grał tylko 25 meczów w poprzednim sezonie, kończąc go już w lutym operacją stopy.

Lonzo Ball tymczasem – mimo pozytywnych przesłanek we wrześniu – nie został dopuszczony jeszcze do pełnych treningów po operacji lewego kolana.