Sezon 2023/24: 47-35
Trener: JJ Redick (do 2024/25)
Przybyli: Dalton Knecht (#17 draftu), Bronny James (#55 draftu, $8/4), Christian Koloko (two-way), Armel Traore (two-way)
Zostali podpisali nowe umowy: LeBron James ($104/2), Max Christie ($32/4), Colin Castleton (two-way)
Odeszli: Spencer Dinwiddie (Mavericks), Taurean Prince (Bucks), Harry Giles III, Skylar Mays
PG D’Angelo Russell, Gabe Vincent, Bronny James
SG Austin Reaves, Max Christie, Jalen Hood-Schiffino
SF LeBron James, Dalton Knecht, Cam Reddish, Maxwell Lewis, Armel Traore (two-way)
PF Jarred Vanderbilt, Rui Hachimura
C Anthony Davis, Jaxson Hayes, Christian Wood, Christian Koloko (two-way), Colin Castleton (two-way)
21. San Antonio; 22. Atlanta; 23. Chicago; 24. Toronto; 25. Utah; 26. Charlotte; 27. Detroit; 28. Portland; 29. Brooklyn; 30. Washington
Kwiatkowski: Lubię ambicję nowego trenera, warsztat to oczywiście co innego, ale w ostatnich tygodniach kilkukrotnie myślałem o 39-letnim LeBronie grającym teraz w Orlando, w Oklahomie, nawet w Knicks, bo gdy mam pomyśleć znowu o tym, że znowu wchodzimy w bagienko Lakers, i teraz jeszcze z jego synem w tym, to widzę sześć pierwszych tygodni sezonu pisania o problemach Lakers. Kojarzą mi się z Manchesterem United w piłce i schyłkiem. Więc rzucę Tobie to niewdzięczne pytanie. Teraz wraz z powrotem do gry Vanderbilta i Gabe’a Vincenta, których nie ukrywajmy baaardzo brakowało, na ile procentowo oceniasz szanse Lakers na dotarcie do Finałów NBA? I co generalnie myślisz o ich nadchodzącym sezonie.
Szczepański: 3%? Jakieś szanse zawsze są. Tym bardziej, że to ekipa LeBrona i generalnie całkiem solidny zespół. Dwa lata temu z niemal takim samym składem znaleźli się tylko cztery mecze od Finałów… Niestety dla nich, od tamtego czasu poziom rywalizacji na Zachodzie mocno się podniósł, podczas gdy ich liderzy tylko się starzeją. Obecnie konkurencja jest piekielnie mocna, więc musiałoby się to naprawdę jakoś cudownie poukładać dla Lakers, żeby mogli długo pograć w playoffach. A najpierw musieliby w tych playoffach w ogóle się znaleźć, co też nie będzie łatwe do zrobienia. Bycie solidną drużyną może nie wystarczyć. Oczywiście kontynuacja ma znaczenie, ale nie ze składem wymagającym poprawy, w którym brakuje two-way graczy i shootingu. Dawno minęły czasy, gdy sama obecność LeBrona w składzie ustawiała jego zespół wśród kontenderów. JJ Redick też chyba nie jest koszykarskim cudotwórcą. Ostatnio nawet mając wyjątkowo zdrowych i grających na All-NBA poziomie gwiazdorów, Lakers ledwo dostali się do ósemki. Teraz z Vanderbiltem, Vincentem i Knechtem potencjalnie wsparcie powinno być lepsze. Niestety też duże jest ryzyko, że tym razem tyle zdrowia gwiazdy mieć nie będą i wszystko się posypie. W najlepszym wypadku są drużyną na play-in, która wcześniej może znowu powalczyć o Puchar NBA. Tylko jakaś duża wymiana może pozwolić im myśleć o czymś więcej, ale to też raczej teoria, bo trudno będzie znaleźć trade, który zapewni im trzecią opcję i przy tym nie ograniczy jeszcze bardziej głębi. Póki co, zapowiada się typowy Lakers-sezon, w którym słabe wyniki będą przykrywane ładnymi historiami o wspólnej grze ojca z synem i kolejnymi rekordowymi osiągnięciami Legendy, podczas gdy największe emocje zapewnią nieustanne plotki transferowe.
Adam: Lakers mają nowego trenera i niemal ten sam skład, co oznacza, że JJ Redick ma po prostu wycisnąć więcej niż jego poprzednik z tego czym dysponuje. Gdzie szukałbyś najbardziej oczywistych usprawnień? Czy są elementy, które JJ może w miarę łatwo poprawić, żeby lepiej wykorzystać możliwości tego składu? Czy może bez zmian w personelu i tak nie uda się tu dużo więcej zdziałać?
Maciej: Kilka statystyk, w których w sezonie 23-24 Lakers byli na szarym-szarym końcu całej trzydziestki drużyn: przebiegnięte kilometry, przebiegnięte kilometry w ataku, średnia prędkość w ataku. Dwóch ludzi, których mieli kontuzjowanych, Gabe Vincent i Jarred Vanderbilt, powinno to poprawić. Obaj nie lubią stać w miejscu. Podobnie Austin Reaves. Co innego Hachimura, Davis, czy Bron-Bron, który musi dostać sygnał, żeby ruszyć. Lakers byli też na #28 w posiadaniach kończonych offscreen, ale optymistyczne jest to że byli pod koniec pierwszej dziesiątki posiadań kończonych punktami po ścięciach. “Trener JJ Redick” mówił podczas konferencji, że chce poprawić #29 zbiórki w ataku i że chciałby, by Anthony Davis grał więcej na grzybie jako hub-ofensywny. Gdybym miał typować, co z tego wszystkiego może wyjść na lepsze, to zdrowi musieliby być Vincent, Vanderbilt, a może nawet Dalton Knecht w rotacji miałby swoje minuty – coś w rodzaju ataku Denver, więcej ruchu tworzącego przestrzenie dla innych do atakowania i korzystania z mismeczy, lepszy spacing – mniej ustawień z duetami Hachimury, Vanderbilta i Davisa – mniej gry pick-n-roll.
Sebastian Bielas X-Faktor: Dalton Knecht. Pierwsze kroki w NBA i od razu Dalton Knecht zostanie rzucony na głęboką wodę. Z miejsca ma stać się dostarczycielem punktów dla Los Angeles Lakers i odmienić wizerunek ich ławki rezerwowych, która w ostatnim sezonie dostarczała drużynie punktów na poziomie 28-ej drużyny w lidze. Nikt nie oczekuje, że Knecht z miejsca przeniesie swoje statystyki z uniwersytetu na parkiety NBA, ale trzeba przyznać, że możliwość wybrania go dopiero w połowie pierwszej rundy, to dla Jeziorowców dar od losu. Zwłaszcza biorąc pod uwagę ich kiepski offseason, w którym posypały się właściwie wszystkie plany wzmocnienia drużyny. Patrząc jednak z drugiej strony, stawianie na pierwszoroczniaka jako nadziei na udany sezon pokazuje nam w jakim miejscu obecnie znajdują się Lakers. Wciąż elitarny, ale coraz szybciej starzejący się LeBron James i fan rezonansów magnetycznych Anthony Davis mogą nie mieć w nadchodzącym sezonie tylu okazji do występów co ostatnio, bo relatywnie patrząc nie narzekali w poprzednich rozgrywkach na urazy. Lakers widzą w Knechcie bohatera z ławki rezerwowych, który dołoży co najmniej 10 punktów na mecz i to jest jak najbardziej do zrobienia patrząc chociażby na jego występy w Lidze Letniej. Jeżeli podoła postawionemu zadaniu, to z pewnością będzie w stanie ożywić mizerną ławę Lakers, a sam włączyć się na pewnym etapie sezonu w rozmowy na temat nagrody ROY.
Bold Predictions:
Adam: Znajdą się poza play-in.
Prognozy nie są przesadnie alarmujące
Nie ma powodu do paniki
Mówiono w Warszawskich kawiarniach w lecie 39go.
Wakacje były tak długie (w Californii), że zapomniałem o ich nowym trenerze.
Bold prediction: Lakers ze starym LeBronem stali się tak nudni, że w tym sezonie obędzie się bez żadnej dramy
Uaa…Lakers poza Play-In wg. redaktorów.
15. Blazers
14. Jazz
13. Spurs
12. Lakers
Kto jeszcze poza? Clippers?
Obstawiam Warriors lub Rockets.
Ale jak to tak? Nikt z Was nie jest tatą?
LeTata tak się wqrwi na wszystkich że w każdym meczu jadą jego LeDziecko że doprowadzi Jeziorany do finału konferencji gdzie niestety „nowy Michael” pokaże staremu i młodemu że nadeszła zmiana warty.
Minimum TOP 4 czyli final konferencji to minimum. To może być ostatni taniec i “klikną”. Nigdy nie wątp w serce…Króla!
2 gwiazdorów – jeden kolo 40tki, drugi z wiecznymi problemami zdrowotnymi. Są po sezonie z igrzyskami. Wczesniej jeden rozegrał 71 spotkan, drugi 76, obaj najwięcej od lat.
To nie ma prawa się udać, sorry Lebron.
Leakers na 20 miejscu ,rezygnuje z abonamentu !