Kajzerek: Koniec “dobrej zmiany”

0
YouTube

Chmury nad Radosławem Piesiewiczem zbierały się od bardzo dawna, ale dzięki swoim koneksjom sprytnie manewrował, wykorzystując przeróżne zagrywki PR-owe. Wydaje się jednak, że całkowicie zgubiła go decyzja o tym, by pojawić się na bilbordach wspólnie z olimpijczykami. Nagle wszyscy zaczęli interesować się, kim jest człowiek o tej wygłaskanej aurze. Sprowadził wzrok tylu osób, że wśród nich znalazły się te bardziej dociekliwe. Ktoś uparł się, że odkryje prawdziwą twarz tego człowieka i w gruncie rzeczy niewiele było trzeba, by ujawnić przeróżne wały Piesiewicza. Jego ewentualna dymisja z PKOl i odejście z PZKosz powinny mu na dobre zamknąć drogę do jakiejkolwiek instytucji, która w zamyśle powinna dbać o polski sport.

Polityka komunikacyjna Piesiewicza sprawiła, że wiele osób, którym leży na sercu dobro polskiego basketu, nie potrafiło mu zaufać. Nikoś Dyzma… Człowiek szukający poklasku, ale bez prawdziwych kompetencji; kreujący się na postać wybitną, choć tak naprawdę pozbawioną idei i czystej motywacji. Chwalił się otoczeniu “swoimi” sukcesami. Miał jednak duży problem z zarządzaniem ludźmi – docenieniem ich pracy. Od początku był człowiekiem z nadania, więc jego głównym celem było przede wszystkim pilnowanie interesu mocodawców.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułTypy przed sezonem: 22. Atlanta Hawks