Typy przed sezonem: 26. Charlotte Hornets

3
fot.

Sezon 2023/24: 21-61
Trener: Charles Lee

Przybyli: Tidjane Salaun (#6 draftu), Josh Green (wymiana z Mavericks), Taj Gibson ($3/1, Knicks), Moussa Diabate (Clippers, two-way), K.J. Simpson (#42 draftu, two-way) Devonte’ Graham (Spurs)

Zostali podpisali nowe umowy: Miles Bridges ($75/3), Seth Curry ($3/1)

Odeszli: Reggie Jackson (76ers), J.T. Thor, Amari Bailey, Marques Bolden, Aleksej Pokusevski (Partizan Belgrad), Bryce McGowens, Devonte’ Graham (obaj Portland), Davis Bertans (BC Dubai), Arnoldas Kulboka, Scottie Lewis, Leaky Black

PG LaMelo Ball, Tre Mann, Vasilije Micić, Nick Smith Jr., K.J. Simpson (two-way)
SG Brandon Miller, Cody Martin, Seth Curry,
SF Miles Bridges, Josh Green
PF Grant Williams, Tidjane Salaun
C Mark Williams, Nick Richards, Taj Gibson, Moussa Diabate (two-way)

Kwiatkowski: Pewnie wiesz jak działają drzewka komentarzy na Reddicie. Dziś sprawdziłem temat, w którym ogłoszono na Reddicie kibiców Charlotte, że Miles Bridges zostaje na nowym kontrakcie – dopiero ósmym jest “ugh” lub cokolwiek negatywnego w kontekście pobicia przez niego matki swoich dzieci (w temacie nie były jeszcze podane szczegóły umowy: 75 mln dol. za trzy lata na spadającej co rok umowie). Jak powinienem się czuć, jako kibic Charlotte, z tym, że Bridges zostaje?

Szczepański: Myślę, że nie masz powodu do świętowania. Cóż, jak zwykle potwierdza się, że biznes okazuje się ważniejszy niż ludzka przyzwoitość. Bo przecież ten damski bokser jest 20-punktowym strzelcem i jednym z najlepszych zawodników drużyny. Hornets powinni już dawno się od niego odciąć. Zostawić go rok temu, gdy po raz pierwszy wchodził na rynek. Ale tak po prostu zrezygnować z wartościowego gracza/assetu? Zmiany na górze klubu nic w tej kwestii nie zmieniły i teraz też nie zrezygnowali. Chociaż nie było presji, żeby za wszelką cenę utrzymać siłę drużyny, bo żadnej siły tu jeszcze nie ma. Mają młody skład, nowy management, daleko im do bycia playoffową ekipą, więc mogli pozwolić Bridgesowi odejść. Pod względem czysto koszykarskim to oczywiście ma sens i kontrakt wygląda całkiem rozsądnie. Nie będzie to jednak jakiś cenny asset transferowy ze względu na ciężar wizerunkowy. Ale można też spojrzeć na to wszystko z innej strony, skupić się na „drugiej szansie” i nie przekreślaniu człowieka nawet po tak haniebnych czynach. Podobno w szatni Miles jest bardzo lubiany, co pewnie miało duże znacznie przy decyzji o jego kontakcie. Może z czasem odzyska także sympatię kibiców, jeśli wykorzysta tę szansę, stając się lepszym człowiekiem. Tego mu życzmy.

Adam: Kibicujesz im od czasów gdy byli jeszcze Kiciusiami, ale przez te długie lata niewiele miałeś okazji oglądać dobrej koszykówki w Charlotte, dlatego chciałem zapytać po prostu o Twój nastrój jako fana przed startem sezonu. Będzie lepiej?

Maciek: Dzięki, że nie pytasz się mnie o Milesa Bridgesa, bo jestem w kolejnym roku głębokiej bitwy pomiędzy moimi chrześcijańskimi myślami, moimi myślami i tymi najbardziej drogocennymi myślami – czyli moimi myślami o Charlotte. Więc pomijając to, że nie znoszę 75% naszej rotacji skrzydłowych, a Josh Green może być nie tylko moim najmniej ulubionym graczem w NBA, ale w ogóle w sporcie – to wszystko gra. Teraz – czy możemy, proszę, wystawiać Brandona Millera z trzema guardami i centrem, a nie eksperymentować z tym wannabe-basketball-junkie Grantem Williamsem albo tym gościem, którego drugi raz z nazwiska nie wymienię? Grajmy Salaunem w pierwszych połowach tylko, ale proszę grajmy nim. I nasi dwaj centrzy to 48 minut klasycznej solidności. Kocham Nicka Richardsa. Teraz – LaMelo to oczywiście nasz duży problem. Jest tak dużo lepszy niż cały nasz klub. Niech będzie zdrowy, a wszystko będzie w porządku. Od czasu, gdy LeBron zwolnił, nikt nie rzuca z miejsca lepszych podań jedną ręką po koźle. I Brandon Miller spadł nam wprost z nieba. Bardzo go lubię, wszystko o nim. Powinien być lepszy niż Ingram czy przede wszystkim Paul George, jeśli złapie tę ligę i o co w niej chodzi. Ale najważniejszą kwestią, którą lubię przed tym sezonem, jest to że odpuliliśmy dwóch staruszków – trenera, który wyraźnie nie chciał nas już trenować i GM’a, który używa starej motoroli, tej składanej – a dwaj ich zastępcy to młode hot-shoty. Oby udało nam się zabrać z Bostonu trochę tego wielkiego bostońskiego mózgu w osobie naszego nowego trenera. O, i mamy nowych właścicieli, którzy szybko wyłożyli dodatkowe pieniądze na przebudowę hali. Pisałem to tysiąc razy – to Północna Karolina. Tylko czeka i zobaczysz. Tak, mamy rozmiar, możemy grać rozmiarem, ale nasz rozgrywający nie ma czasu na twoje cudowne-triangle rozwiązania w ataku pozycyjnym. Może Josh Green nie będzie najgorszym graczem, gdy będzie biegał i biegał do kontr. Lubię ten skład. To może być pierwszy skład Charlotte od 2010, który naprawdę lubię. Wreszcie przyszłość jest jasna, a nie zajechane kolana. Więc myślę, że możemy być historią sezonu. O ile trójki będą wpadać. To może być problem. I jeszcze obrona. Więc, no, tak – to Charlotte.

Sebastian Bielas X-Factor: LaMelo Ball. To chyba dla nikogo nie będzie zaskoczenie. Mówiąc konkretniej, Hornets potrzebują zdrowego LaMelo Balla. Oczywiście po dwóch poprzednich naznaczonych kontuzjami sezonach, gdy rozegrał odpowiednio 36 i 22 mecze, nikt nie oczekuje, że w tym nadchodzącym zamelduje się na parkiecie w 82. Na początku rozgrywek powinien być oszczędzany przez nowego trenera, a już raczej na pewno w pierwszych miesiącach będą ograniczane jego występy w back-to-backach, ale jeśli uda mu się w pełni zdrowia rozegrać 62+ spotkań, to Hornets ponownie będą bardzo ciekawym zespołem do oglądania. Nawet z wracającym gwiazdorem Szerszenie to wciąż nie będzie materiał na playoffowy run, ale kiedy w swoim drugim sezonie w NBA zostawał All-Starem, to drużyna kończyła go z dodatnim bilansem. Ball to bowiem woda na młyn dla Hornets i obok rozwijającego się Brandona Millera szansa na patrzenie w przyszłość z optymizmem. Zdrowy Ball grający na swoim optymalnym poziomie to prawdopodobnie ponownie uczestnik Meczu Gwiazd i jeden z pięciu najlepszych obecnie rozgrywających w lidze. W naszym i nie tylko w naszym rankingu drużyna z Karoliny Północnej jest nisko, ale przy odrobinie szczęścia w postaci healthy Balla nic nie stoi na przeszkodzie, aby z tego nadchodzącego sezonu wyjść z twarzą i nadzieją na dalsze sukcesy. Z Ballem grającym na swoim poziomie żadna drużyna z topu ligi nie będzie szczęśliwa na myśl o spotkaniu przeciwko Hornets.

Bold Predictions:

Maciek: 5-6 miejsce na Wschodzie

Poprzedni artykułTypy przed sezonem: 27. Detroit Pistons
Następny artykułBoban Marjanović spróbuje swoich sił w Turcji

3 KOMENTARZE

  1. Bez przesady z tym Joshem Greenem. Ma swoje deficyty (slaba obrona w pick and rollu, podatnosc na lapanie fauli na kontakcie), ale to nadal gracz do rotacji. Gra zawsze na 100%, poprawil rzut za 3, jest dobry w “transition”, potrafi podać itp. Na pewno liczono ze bardziej sie rozwinie, i juz widac ze nie będzie podstawowym “point od attack defender”, ale jako 7-8 gracz ma rację bytu w przywoitym zespole. Plus wydaje się że to miły gosc, widać było że w Mavs był lubiany w szatni.

    3
  2. Liczyłem na to, że uda się wybrać kogoś bardziej gotowego na gry i pozyskać fajnych zmienników używając cap space. Postawiono jednak na projekt Salaun, a cap space użyte na przejęcie kontraktów. Szkoda, bo patrząc że na 5-6 miejscu na Wschodzie były młode drużyny pokroju Orlando i Indiana wydaje się, że pozostałe młode drużyny nie są aż tak daleko żeby walczyć.
    Dobrze, że postawiono na nowego trenera i GMa, trochę odświeżono głowy w gabinetach – bo pachniało Związkiem Piłki Nożnej i to bardziej takim podkarpackim.
    Brandon Miller dał nadzieję, Mark Williams niech będzie zdrowy i wszystko w rękach (i kostkach) LaMelo.

    2