W zeszłym tygodniu mieliśmy dwie wymiany, w których LA Clippers (Russell Westbrook) i Memphis Grizzlies (Ziaire Williams) pozbyli się niechcianych kontraktów. Były to małe ruchy, na które zanosiło się już od początku lipca, ale od dłuższego czasu czekamy też na dużo większe transfery. Od kilku tygodniu słyszymy przecież plotki o przyszłości Lauriego Markkanena czy Brandona Ingrama. Wolna agentura niemal dobiegła końca, ale to nie znaczy, że wszystko co najciekawsze na pewno już się wydarzyło. Temperatura na rynku NBA jeszcze może się podnieść w te wakacje.
Markkanen jest oczywiście największym nazwiskiem w tym kontekście. Dlatego też może być kluczowym elementem domina i w zależności od tego co wydarzy się w Salt Lake City, pociągnie to za sobą kolejne ruchy. Brak transferu sprawi, że najlepszym dostępnym graczem stanie się Ingram. Natomiast przejęcie Markkanena przez któregoś z kontenderów może zmotywować rywali do szukania dalszych wzmocnień. Stąd też cała NBA z uwagą obserwuje sytuację, wyczekując decyzji Danny’ego Ainge’a. Wszystko powinno wyjaśnić się najpóźniej do 6 sierpnia, czyli do momentu, w którym Jazz będą mogli podpisać przedłużenie kontraktu ze swoim gwiazdorem. Tak więc zostały jeszcze co najwyżej dwa tygodnie niepewności.
Póki co, Golden State Warriors są przedstawiani jako główny zainteresowany, a też podobno Jazz są poważnie zaintrygowani Brandinem Podziemskim. Tylko że Warriors akurat jego nie chcą oddawać. Jeśli już, woleliby rozstać się z Jonathanem Kumingą. Choć na razie jego też nie ma w ich ofercie. Młodym graczem proponowanym w pakiecie z pickami jest tylko Moses Moody. Rozmowy trwają i Jazz nadal czekają na ofertę nie do odrzucenia.
Dokładniej o sytuacji Markkanena pisałem już wcześniej.
Ingram to ten sam rocznik, za chwilę skończy 27 lat. Powinien teraz wchodzić w swój prime, a już znacznie dłużej niż Markkanen jest jednym z liderów swojej drużyny. Ma za sobą pięć kolejnych sezonów z 20-punktową średnią. Jednak jego notowania rynkowe są obecnie znacznie niższe. Ma za sobą fatalne playoffy, nie miał też najlepszego sezonu, rok temu zawiódł w kadrze na mistrzostwach świata, już cztery lata minęły od jego występu w All-Star Game, a do tego nie jest okazem zdrowia. 64 mecze rozegrane ostatnio to jego najlepsze osiągniecie od czasów debiutanckich, ale kontuzja kolana wykluczyła go z ostatnich tygodni fazy zasadniczej i przyczyniła się też do tego, co zaprezentował w playoffach.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.