Kolejny tydzień mija, liczony dużymi środami, a cały czas mamy na miejscach 9-10 w Konferencji Zachodniej Los Angeles Lakers i Golden State Warriors.
Wydobyć się z nich okazuje się nie lada sztuką, bo kolejny tydzień i nie ma widoków na poprawę. Dość powiedzieć, że najgorętszy skład Zachodu, nie licząc Obrońców Tytułu, właśnie wygrał cztery kolejne mecze, a cały czas jest na 8 miejscu w konferencji.
Mieliśmy kilka niezłych, ale też, co tu dużo mówić, kilka okropnych meczów ostatniej nocy, kilka bardzo słabych występów.
Mamy niby mniej gwizdków po All-Star Game, choć jeszcze niewiele więcej pretensji o nie niż wcześniej – Cleveland miało dwa punkty z linii w środę, Charlotte przez trzy pierwsze kwarty nie oddało rzutu wolego – ale też zdarza się coraz więcej spotkań, w których składy z dystansu rzucają krzywo. To może być zmęczenie. Terminarz w marcu nie rozpieszcza, a liga w tym sezonie jest up-and-down.
Mamy Denver Nuggets wreszcie na 1 miejscu Zachodu. To mamy.
Do gier. Jeszcze tylko słodki fadeaway DeRozana na dogrywkę w Indianie, wygraną przez Bulls:
46-20 Nuggets @ 35-30 Heat 100:88 Jokić 12/14/6 – Adebayo 17/13
42-24 Cavaliers @ 39-26 Pelicans 116:95 Garland 27/11a – Williamson 33
36-31 Lakers @ 38-27 Kings 107:120 James 18/13/9 – Sabonis 17/19/10
34-31 Warriors @ 38-28 Mavericks 99:109 Kuminga 27 – Irving 23/8/10
32-34 Bulls @ 37-30 Pacers 132:129 OT DeRozan 46 – Turner 27
26-40 Nets @ 38-28 Magic 106:114 Thomas 21 – Banchero 21/9a
29-36 Hawks @ 19-46 Trail Blazers 102:106 Murray 40 – Ayton 33/19z
17-49 Hornets @ 23-44 Grizzlies 110:98 Bridges 27 – GG Jackson 26
23-43 Raptors @ 12-53 Pistons 104:113 Quickley 25/8a – Duren 24/23/5
1) Sacramento Kings, dzień po rozbiciu Milwaukee Bucks, od trzeciej kwarty łatwo pokonali u siebie Los Angeles Lakers 120:107. Kings prowadzili 60-56 do przerwy, zanim otworzyli mecz po niej, i to grając trzeci w ciągu czterech dni.
To już więc czwarty w tym sezonie “W” Kings nad Lakers, 7-1 w ostatnich ośmiu meczach i 10-0 Domantasa Sabonisa z Anthony’m Davisem w jego karierze. Co za przedziwny stat.
Ale Kings są wystarczająco fizyczni, żeby grać z Lakers. Sabonis rzucił 17 punktów, zebrał 19 piłek i miał 10 asyst, tym razem De’Aaron Fox rzucił tylko 21 punktów, błyszczał bowiem po przerwie Harrison Barnes, autor siedmiu trójek i 23 punktów, a 19 dołożył Keegan Murray w powrocie po meczu przerwy.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Idzie
Jesień
I zima
A Miami
Znów
W play inach
#Gałczyński
Olga Lipińska zrobiłaby z tego kabaret.
To jasne, że celują w 7-8 miejsce, zwycięstwo w pierwszym meczu play-in i pierwszą rundę z Bucks
Pytanie, czy nie natną się na Cavs w tych wszystkich swoich kalkulacjach
Ja zawsze w marcowym oGrójcu tracę wiarę w Heat i myślę, że są po prostu ciut za słabi. Czas pokaże