W połowie stycznia Golden State Warriors zanotowali bolesną porażkę w Memphis z rozbitą kontuzjami ekipą gospodarzy, ale teraz przy okazji kolejnej wizyty w FedEx Forum zrobili już co trzeba. Wygrali po raz drugi z rzędu, co jest ich pierwszą taką serią w 2024 roku, podczas gdy Jonathan Kuminga już do ośmiu przedłużył swoją serię występów na co najmniej 20 punktów.
Naprawdę się rozkręcił, z każdym tygodniem gra coraz lepiej i wreszcie zaczyna wyglądać jak zawodnik, o którym marzyli w San Francisco. Minionej nocy w tych strzeleckich popisach, Kumindzie bardzo pomagał Brandin Podziemski, asystując przy pięciu jego rzutach, w tym dwóch alley-oopach na finiszu, którymi dobijali Memphis Grizzlies.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
niedokładnie cytując klasyka: “nieatletyczny, za wolny, słaby obrońca – nic z tego nie będzie”
Czyje to słowa?
56:11
https://szostygracz.pl/2023/07/10/miedzy-rondem-a-palma-1213-podchodzi-z-troska-do-polakow-w-nba/
Z każdym bardzo dobrym meczem Podziemskiego, maleje szansa, że kiedykolwiek zobaczymy go w składzie naszej reprezentacji.
Niestety trenerem klubowym Brendina jest ta sama osoba która jest coachem Team USA, to zdecydowanie działa na naszą niekorzyść.
Wiadomo, dobra znajomość i bliskie relacje z szefem kadry mogą skutkować powołaniem do szerokiego składu reprezentacji na jakieś mecze towarzyskie lub eliminacyjne, a wtedy to już dla nas pozamiatane…
Zajebisty gracz.
Point God nerwowo przełyka ślinę.