Jeśli to jest on naprawdę stojący tyłem – to może być najlepsze zdjęcie Andy’ego.
To foto pochodzi z listopada 2021 roku, z nocy w środku tygodnia, wielu z nas więc pewnie nie widziało meczu, który jeden z Fleszy podburzył do przepychanek między zdaniami i wsadził w nie mołotowy. Meczu, który przyczynił się do zmiany przepisów od sezonu 2022/23. Meczu, który sprawił, że dziś na trybunach za ławką Nuggets w Miami siądą Strahinja Jokić i jego brat.
Kibice Miami, wyborcy DeSantisa, fani kreskówek, mili ludzie, żadna tam bostońska herbatka, fani niewdający się od długich lat już w scysje, nieznani z polowania na graczy, niekojarzeni z zemst, generalnie nawet, gdy ubrani jednolicie na White Hot, to dlatego, że gorąco.
Fani ci nie muszą być oddzielani od parkietu stalową klatką. Nie grupują się. A jeśli już, to w korkach i dwadzieścia po przy wejściu, gdy mecz już się rozpoczął. To, co wiemy o zwykłym Miami, to Dominikanki, domy spokojnej starości, kiedyś kokaina, dziś fentanyl. Wielkiej kultury kibicowania w Miami nigdy nie było, bo za dużo jest ludzi nie z USA, za dużo imigrantów, za dużo transplantów, a ci z USA czasem nie dożywają końca pierwszego sezonu. Pierwsze miejsce jeszcze do niedawna miał futbol, dziś polityka.
Słucham właśnie wczorajszego media day Nikoli w Miami i czekam na pytanie, ale ani Dana LeBatarda, ani Stu Gotza nie ma na obiektach HEAT.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Nazywanie Jokica “sloppy fat boy” w tytule jest słabe, nawet jeśli to tylko cytat. Gość jest 2 krotnym mvp i rządzi w lidze kolorowych, a Maćku nazywasz go kalafiorem, fat- boyem. To ciekawe, że zamiast czuć dumę z bałkańskich koszykarzy, dwie największe gwiazdy są wyzywane od grubasów.
Ty to tak na poważnie?
On tu nigdy nie żartuje. Niestety.
Minęło 1,5 roku i nasz Maciek tak jak nie kumał tego wtedy, tak nie rozumie do tej pory: jak startujesz na solo do kolesia to się w trakcie nie obracasz do niego plecami. To absolutna podstawa. A jak to robisz to jesteś kretynem aka Morrisem.
btw
Czekam na kultowe zdanie o braciach Morris!
Parafrazując Gargamela – “Jak ja nie cierpię braci Morris!”
Minęło 1,5 roku i nasz Angel of Goodness tak jak nie kumał tego wtedy, tak nie rozumie do tej pory: jak startujesz na solo do kolesia to nie bijesz go łokciem w plecy. To absolutna podstwa. A jak to robisz to jestes frajerem aka Jokiciem.
Ale startowanie odnosi się do kogo? Bo chyba nie do tego co oddaje? Jokić w trakcie podania dostaje w żebro łokciem od Morrisa i bez zastanowienia oddaje to samo co dostał, tyle że nie z boku a od tyłu, bo notoryczny awanturnik Morris nie spodziewa sie odpowiedzi i sobie idzie bezkarnie jakby nic nie zrobił i jego “bad boy being dick” reputacja go osłoni albo że jokić zrobi pod siebie i nie odpowie
Jak daliście się podpuścić Maćkowi 1,5 roku temu- tak dajecie i dziś.
Kolejna narracja z dupy.
Jakoś nikt nie pamiętał po Game1-o braciach Morris, braciach Jokic, braciach Gecko, ani nawet braciach Brożek.
Trzymajmy się konkretów.
Lakers w 6.
Bracia Paixao :)
Jeszcze bracia tachibana i bracia rodzeń…
Dlaczego bracia Gortata nie robili nam takich narracji? Skandal.