Wczesne czerwone flagi przy jednym z najbardziej utalentowanych graczy tegorocznej klasy draftu są w dużej mierze efektem zdarzenia sprzed kilku miesięcy. Nazwisko Brandona Millera łączone z tragiczną śmiercią studentki na jego campusie całkowicie zbiło z tropu wielu generalnych menadżerów oraz skautów zaangażowanych w proces ewaluacji jego talentu. Nagle okazało się, że jego naturalne umiejętności oraz gotowość do gry w NBA mogą nie mieć większego znaczenia z powodu niejasnej motywacji oraz lekkomyślności. Miller mógł zaprzepaścić swoją karierę zanim ta się de facto zaczęła.
W ostatnich dniach pojawiło się sporo doniesień sugerujących, że Miller nie wypada najlepiej w rozmowach z drużynami, które wyraziły swoje zainteresowanie. Ten prawdopodobnie i tak trafi do ligi w TOP 3 draftu, bo trudno będzie komuś zrezygnować z możliwości przechwycenia tak utalentowanego zawodnika. Jednak bez względu na to, gdzie młody koszykarz Alabamy zagra, będzie musiał bardzo ciężko pracować, by zdobyć zaufanie. Wszystko przez mrożącą krew w żyłach historię z początku tego roku.
21 lutego pojawiła się notka policji z Tuscaloosa w Alabamie, której informacje wstrząsnęły całą koszykówką uniwersytecką. Według wstępnego raportu policji, Brandon Miller miał wnieść na teren campusu broń i dostarczyć ją sprawcom zabójstwa 23-letniej dziewczyny, studentki tej samej uczelni. Nagłówki wyglądały dla zawodnika bardzo źle. Doniesienia sugerowały, że przyszłość Millera stanęła pod dużym znakiem zapytania. Rzekomo Darius Miles, jeden z oskarżonych, miał wysłać do Millera wiadomość z prośbą o przyniesienie na campus broni. Takie informacje przedstawił w zeznaniach detektyw Branden Culpepper.
Oprócz Milesa oskarżono również Michaela Lynna Davisa. Obaj mieli mieć bezpośredni udział w zabójstwie Jamey Jonae Harris. Millerowi ostatecznie nie postawiono żadnych zarzutów. Jego nazwisko wrzucono w całe dochodzenie, lecz śledczy nie znaleźli dowodów, które w sposób jednoznaczny wskazywałyby na udział młodego koszykarza w zbrodni. Nie zmienia to faktu, że wizerunek Millera znacząco przez całe zamieszanie ucierpiał. Trener Alabamy – Nate Oats stanął jednak w obronie gracza twierdząc, że ten nie jest typem osoby skłonnej do wyrządzenia komukolwiek krzywdy. Miller miał się po prostu znaleźć w złym miejscu w złym czasie.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
tldr – pomogl zamordowac czlowieka
Takie spłycanie tematu jest bardzo szkodliwe, zwłaszca jeśli bohater wątku jest całkowicie niewinny, w tym wypadku liczy się tylko i wyłącznie “zamiar” bezpośredni lub ewentualny, jeśli go nie było, to nie ma o czym gadać i żadnej winy Millera nie ma, z tego co czytam nigdzie mu tego nie udowodniono. Równie dobrze możesz dostarczyć grabie na prośbe kumpla, którymi następnie zapierdoli swoja matkę, ale skąd mogłeś wiedzieć jak wykorzysta te narzędzie, oczywiście przykład jaskrawy, bo sytuacja z bronią jest nieco inna. Pytanie czy Miller’a dopadła jakaś refleksa kiedy usłyszał taką prośbę, nie zastanawiał się nad tym czy może jednak przewidywał do czego może służyć ta broń ? tyle pytań a żadnych odpowiedzi xd
No tak, skąd mógł wiedzieć że pistolet służy do strzelania. Ja się kompletnie nie dziwię, że od razu go przywiózł koledze. Miał zupełne prawo nie wiedzieć, że ktoś chce pożyczyć pistolet po to, żeby z niego strzelać.
Zakładanie że każdy człowiek z bronią to potencjalny zabójca jest na tym samym poziomie co zakładanie, że każdy facet z penisem to gwałciciel. Pewnie 99% czarnych ma gdzieś skitraną broń, pewnie promil z nich użwa jej żeby kogos odjebać. Miller jest dzieciakiem, kumpel kazał to przywiózł, aczkolwiek mogło być inaczej i dostarczył broń w wiadomym celu, ale daje temu mniejsze prawdopodobieństwo.
Przecież napisałem, że to co mówisz brzmi bardzo racjonalnie. Nie rozumiem jak ktoś mógłby to zinterpretować inaczej. Bardzo rzetelna analiza z Twojej strony, dobra argumentacja.
Tylko przyklasnąć.
I zapytać o namiary do dealera.
Nie obrażaj, bo nie ma powodu. BTW, zgadzam się z KB24.
Chłop się zabetonował w swojej tezie i nie dopuszcza innych scenariuszy, przecież wszystko jest tak proste i oczywiste :) pisać można wszystko, problem pojawia się jak tego typu osoby zaczynają pełnić jakiekolwiek funkcje w wymiarze sprawiedliwości.
Bardzo dobry tekst Michale, mało widziałem w polskim internecie rzeczy dotyczącej tej sprawy. Jaki był jego “techniczny” udział w tej sprawie niech badają prokuratorzy, którzy są na miejscu i mają pełny dostęp do zebranych danych, to nie jest robota GMów. Natomiast trafnie został tutaj zaznaczony aspekt świadomości – czy faktycznie zostały wyciągnięte przez niego w tej kwestii jakieś wnioski, czy tylko klepanie formułek, a tak naprawdę dostajemy następnego zawodnika, próbującego bawić się w gangsta?
Wydaje mi się, że większość trenerów i managerów, którzy są niezadowoleni z jego odpowiedzi, będąc w podobnej sytuacji zachowałoby się tak samo.
Pierwszy kontrakt w NBA, to coś co prawdopodobnie całkowicie odmienia jego życie, więc to że jest super ostrożny i woli nie mówić nic więcej, niż to co zasugerowali mu prawnicy, wydaje mi się być bardzo rozsądne.