Zeszłoroczni finaliści. Druga najlepsza drużyna ligi w sezonie zasadniczym. Kandydaci do mistrzostwa?
Chłopcy do bicia dla Miami HEAT. Wydawało się, że to Milwaukee Bucks zostali przez nich upokorzeni, ale teraz jeszcze bardziej jadą sobie po rywalach z Bostonu.
Już nawet żaden timeout nie był w stanie uratować Boston Celtics. Jimmy Butler i jego koledzy sprawili, że rywalom zupełnie odechciało się grać. Potrzebują długiej przerwy i zaraz będą mieć całe wakacje, żeby spróbować jakoś podnieść się po tym, co właśnie się dzieje.
Celtics przyjechali do Miami walczyć o życie. Powinni być pełną energii, zdesperowaną drużyną, ale okazało się, że tego koszykarskiego życia już w nich nie ma. Heat im to odebrali. To był szybki nokaut. Game 3 skończył się już w trzeciej kwarcie i już po trzech meczach kończy się również ta seria. Nikt nie wrócił z 0-3 i na pewno nie zrobi tego drużyna, która leży na deskach.
Miami Heat zanotowali efektowny blowout, zostając pierwszą w historii drużyną rozstawianą z ósmej pozycji, która wygrała playoffoy mecz różnicą co najmniej 25 punktów i są już tylko o krok od wielkiego finału.
Boston @ Miami 102:128 (0-3) J.Tatum 14/10 – G.Vincent 29
Pod koniec pierwszej połowy Boston Celtics w kolejnych akcjach agresywniej podwajali Jimmy’ego Butlera, zmusili gospodarzy do kilku niecelnych rzutów i zrobili mały run, który mógł jeszcze dawać nadzieję, że przynajmniej podejmą walkę. Jeszcze na starcie trzeciej kwarty Marcus Smart zebrał piłkę w ataku i skończył akcję z faulem. Zbliżyli się na 12 punktów. Jak się zaraz okazało, to było wszystko, na co było stać gości.
Za chwilę Gabe Vincent trafił dwie kolejne trójki, zrobiło się +23 i Jimmy pokazał Horfordowi, że nie zapomina…
Heat tak dobrze się bawili, że pod koniec trzeciej kwarty zagrali nawet akcję dla Cody’ego Zellera, po 36 minutach prowadzali +30 i Celtics byli tak rozbici, że na czwartą kwartę wyszli już Payton Pritchard, Luke Kornet i Sam Hauser.
Butler także całą czwartą kwartę przesiedział już na ławce, a wcześniej nawet nie musiał się specjalnie wysilać, bo cała drużyna spisywała się rewelacyjnie. Miał 16 punktów, 8 zbiórek, 6 asyst i 2 przechwyty.
Nie zapomniał też, żeby znowu pojechać sobie z Grantem
Super gorący Gabe Vincent dobijał gości i ustanowił rekord kariery z 29 punktami. Pomylił się tylko trzy razy przy 14 rzutach z gry, trafiając sześć trójek.
Duncan Robinson miał 5 celnych rzutów zza łuku, 22 punkty, a do tego nawet sam rozegrał kilka akcji i znajdował kolegów ładnymi podaniami. Zaliczył 4 asysty, obsługując między innymi Bama Adebayo.
BAM SLAM 💥 pic.twitter.com/ZG5t9aSKqr
— Bleacher Report (@BleacherReport) May 22, 2023
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Wygrać ofensywne zbiórki 21:1 i przegrać mecz prawie 30 pkt to duża sztuka
Ależ wcześniuteńki ten Wake Upik.
Starting 5 Bostonu: 51 punktów
Niewydraftowane gigachady z Miami: 79 punktów
Wybierz sam zespół, któremu kibicujesz.
Bodajże podczas play-offów 2k21 redaktor Kwiatkowski narzekał, że brakuje mu elitarnych/świetnych zespołów. Nie kupowałem tego, byłem bardziej nastawiony na “co on gada, fajnie jest, wyrównany poziom”. Dzisiaj widzę, że tych naprawdę mocnych drużyn brakuje, te które mają wysokie seedy, są po prostu tylko wysoko rozstawione (no, może poza Denver).
Nienawidziłem ruchu Duranta, ale z perspektywy czasu to strasznie zmusiło GMów do kompletowania silnych zespołów. Tamci Warriors, Rockets, Bucks, Raptors, Celtics, 76ers, gdzieś z drugiej szeregu OKC, Blazers, początki Nuggets. 48 zwycięstw żeby wejść do PO na zachodzie…
Celtics powoli pakują nagrody których nazbierali worek w sezonie regularnym i zawijają nam się z tegorocznych rozgrywek, bo tytuły które się liczą w tym roku nie dla nich.
Powinni dzwonić do Joela czy zdążą się jeszcze załapać na wspólne wakacje, bo zaczynają mieć bardzo dużo wspólnego.
Niech dzwonią do Joela czy nie ma ochoty zostać fasolarzem xD
Wystarczy tylko podjechać wieczorem pod balkon przed usypianiem dzieciaków i już wake up wjeżdża tak jak powinien…
Joe Gorgonzola miażdżony przez potężnego Filipińczyka.
Jimmy Butlleriani potężny cappo do tutti capi
To już nie Mozzarella?
Zamulla!!!
Trochę nad tym myślałem i ze względu na te pleśniowe zielone akcenty, jako że to trener Celtics, to możne nawet bardziej pasuje właśnie Gorgonzola
eee, tu się powoli robi Sekret Mnicha..
Z Jimmym w drużynie to i ja bym zdobył mistrzostwo.
Oczekiwania:
Finały Celtics vs Lakers. Legendarne starcie dwóch najbardziej utytułowanych drużyn.
Rzeczywistość:
Heat 3:0 vs Celtics
Nuggets 3:0 Lakers
Piękne są te koszulki Celtics “UNFIN18HED BUSINESS”. Nie gnieść, nie niszczyć, będą służyć przez lata.
We Wrocławiu czekaliśmy prawie 20 lat na 18-tkę :) Przez ten czas billboardy “Zapraszamy na 18-tkę” nie zestarzały się nawet o dzień :)
Mam nadzieję, że na Mazullę i resztę tej bandy czeka okładka bostońskiego “Faktu” gdy Polska zawiodła na mundialu “Wstyd, kompromitacja, Mazulla, nie wracajcie do Bostonu, MA”
Ale jest jechane w obu Finałach Konferencji.
Życie to jednak jest piękne!
C’s oddali serię po pierwszym run’ie na koniec pierwszej kwarty.
O ile spodziewałem się jakiś heroicznych występów Jimmy’ego bądź Bama to fakt, że zostali zniszczeni przez Martina, Robinsona i Vęsę to jednak lekki szok.
Brylantowy Pat siedzi i myśli ile assetów lub kogo dostanie za D. Robinsona po sezonie 😉
Nawet Nash w zeszłym roku broniąc się przed sweepem próbowałem grać Blakiem i szukał usprawnień do końca. Sleepy Joe potrzebuje chyba 10 przegranych meczów, żeby dojść do tego, że Horford przy Adebayo nie istnieje, ale nie próbuje nic zmienić bo po co?
ten sam przypadek co Russel po drugiej stronie
ale finały , zapowiadają się soczyście…obydwie drużyny , które przewodzą w swoich finałach konferencji , to jednak mentalnie są nie do pokonania, pomimo tak jak w przypadku MIA , słabszego składu, bo Denver to nie ma konkurencji na zachodzie. Będzie mniam mniam.
Jakies dwa-trzy sezony temu myslalem, ze Tatum bedzie najwieksza gwiazda ligi, mial cos w sobie fenomenalnego.
Teraz jak patrze w box score to zastanawiam sie ile spudlowal rzutow. Nie wiem jak mozna tak ceglic, w dodatku raz jego gra jest dobra, raz gra fatalnie – sinusoida.
Fajny bedzie final, nie wiem komu bede kibicowal, ale mam przeswiadczenie, ze awansuja druzyny koszykowki dobrze zbudowane.
Nie rob ja. Miamiami.
Panie konduktorze, czy znajdzie się jeszcze jakiś bilecik na bandwagon HEAT ?
Od czasu runu Mavs z 2011 żadna drużyna mnie tak nie zachwycała swoją grą. Świetni rolsi, niesamowita obrona i sam Michael… znaczy Jimmy na misji.
Czekam na finały jak nigdy.
A Celtics niech zadzwonią do Kanady, może zostało im trochę pampersów z czasów DeRozana
Ja pierdole, jaki wstyd. Tejtum pokazał, że jest one of the best im the world :) Jimmy Jordan chyba “took it personaly”, bo jedzie jak z furą guwna. Co do Mozarelli, to bardziej wina Stevensa, że od razu dał mu pełny etat i kontrakt, Plej Ofy mocno go zweryfikowały. Taki trener to może być dla drużyny jaką był Boston w 2013, ba, tak Stevens z 2013 zjadał bez popity tego Mozarelle z takim składem, gdzie Brad miał niezły szrot. Sezon do zapomnienia i początek przemeblowania, bo nie wyobrażam sobie kolejnej szansy dla trenera po takim blamażu. Nie powiem, ale chyba Nick Nurse byłyby mega upgrejdem. Ewentualnie Brad niech zdejmuje krawat i marynarkę, bierze halówki i rysuje zagrywki ATO, bo to zawsze była mocna opcja.
Część winy jest na Zamullę i co do tego nie powinno być wątpliwości. Ale warto też zwrócić uwagę, że z Bostonu odeszli – przed sezonem lub w trakcie – najbardziej wartościowi asystenci. Najpierw do Jazz odszedł top assistant Will Hardy, a w trakcie sezonu do Georgia Tech drugi w hierarchii Damon Stoudamire (ziom Udoki). Joe nie miał na ławce wartościowego wsparcia i to już nie do końca jest jego wina. Patrzymy na Ciebie, “Nieudaczniku”.
Szkoda, że nie ma nagrody MVP play-offów do rozdania wśród finalistów konferencji. Taki pucharek za wysiłek w drodze do Finałów. Gdzieś to umyka.
Są chyba od poprzedniego (?) sezonu nagrody dla najlepszych zawodników finałów konferencji.
Dokładnie, trochę nam to umyka bo nagrody są nowe, właśnie od zeszłego roku: NBA Conference Finals Most Valuable Player Award
Larry Bird Trophy dla najlepszego gracza Eastern Conference i Earvin “Magic” Johnson Trophy dla najlepszego gracza Western Conference.
W zeszłym roku wygrali je Jayson Tatum i Stephen Curry.
Przecież taka nagroda jest. Magic Johnson Trophy w konferencji zachodniej. I Larry Bird Trophy w konferencji wschodniej. I jest to najbardziej smakowita nagroda, jaką może dostać Jimmy Butler za rozrzucenie Bostonu jak gówno w polu :D
A to przepraszam. Umknęło.
Wake-Up: Redaktor Kwiatkowski upokorzony przez Redaktora Szczepańskiego Wake-Upem o 6:30 rano.
Kurde fajnie się ogląda Denver, ale Jimmy, musisz to zrobić!!!
Jimmy na Murreya i Adebayo na Jokicia. Procentowo Denver tracą odpowiednio 30 i 15/, o ile nie więcej, a Miami nie tracą NIC.