Flesz: Nieznośna lekkość Jaylena Browna

8
fot. NBA League Pass

Dziś w nocy kluczowy mecz nr 5 półfinału Boston-Filadelfia, niespodziewanie, bo Boston w najważniejszym momencie sezonu wydaje się grać swój osobny mecz w meczu.

W pierwszej akcji Celtics w meczu nr 4 Jayson Tatum wyszedł z lewego skrzydła po zasłonie do środka, dostał piłkę, Tyrese Maxey zmienił na nim krycie, Tatum zatrzymał się, niemal stracił piłkę na linii rzutów wolnych i ratując się spróbował kontestowanego dirka z jednej nogi. Nie trafił go, Embiid zebrał piłkę.

Drugą akcję Celtics Tatum rozpoczął zbiórką po niecelnej, niekrytej trójce Embiida i podał do Jaylena Browna. Ten zaraz był na połowie boiska, za sobą mając pozostałą czwórkę Celtics, a przed sobą PJ’a Tuckera i całą piątkę Sixers. Co zrobił? In-and-out kozłem zasugerował, że idzie w lewo, zanim przemknął między Tuckerem i Embiidem, i przy asyście obu skończył akcję floaterem.

W trzeciej i czwartej akcji Bostonu Marcus Smart i Tatum stracili piłkę. W piątej znów dostał ją Brown. Na prawej stronie zagrał pick-n-roll z Horfordem, Embiid wyszedł wyżej, ale Brown poszedł od zasłony po prawym skrzydle do linii końcowej, Embiid poszedł za nim, Brown już miał dwutaktem wejść do obręczy, ale zatrzymał się, obrócił – Tucker i Embiid zatrzymali się wraz z nim – następnie obrócił się z powrotem do kosza na piwotującej nodze i skończył layup znów między Tuckerem i Embiidem, gubiąc ich obu myślą i uczynkiem.

W szóstej akcji Tatum wymusił w górnym pick-n-rollu switch, zaatakował pole trzech sekund, skupił obronę, ale w lewym rogu, gdy znalazł Browna, to znalazł go ciasno krytego przez Tobiasa Harrisa. Brown zrobił więc pompkę, ale zaraz po niej nie penetrował, tylko z tego samego miejsca rzucił – tzw. double-clutch – i co? I trafił za trzy.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułDniówka: Kluczowy Game 5 na przełamanie
Następny artykułKajzerek: Giannis Antetokounmpo czeka na sygnał

8 KOMENTARZE

  1. Ok, tylko jest tutaj podtekst: w Bostonie ktoś ciągnie go za lejce. Celtics grają bardzo free-float offense. Bycie pierwszą opcją jest “up to grabs”. To nie czasy Brada Stevensa. Z mojej perspektywy to właśnie Brown często gaśnie, traci z upływem meczu tę agresję, koncentrację, “obecność” w meczu.

    Z przecieków wynika, że spokojnie będzie w 2nd Team, wrócił do ASG, jest opcją 1B w contenderze, dostanie swój gwiazdorski kontrakt. Całkiem nienajgorsza sytuacja. Lepiej grać w Atlancie z Trae?

    0
  2. Z tym spojrzeniem pasuje idealnie do miami!
    Tez myśle ze wyglada jakby chciał swój team, nie wiem tylko czy moze być totalna 1wsza opcja w contenderze.. bardziej jako 1wsza opcja obok „starej gwiazdy”, obok jakiegoś kawhi, butlera czy leDziada, gdzie mógłby szaleć w RS, a drugi/starszy przesmigac sezon na lajcie i być gotowym na PO na konkretne mecze

    0
  3. Dzięki Maciek, już myślałem, że nigdy nie będzie Flesza w temacie Celtics. Wg niektórych Brown już w zeszłym roku był najlepszym graczem Celtics w PO, teraz jest jeszcze lepszy. Poziom Tatuma to pewnie dalej nie jest, ale Jaylen jest bardziej równy, a w PO gra jakby był na misji. Wg mnie problem leży ewidentnie w tym, że Celtics za mało grają na niego, prawie nie ma nawet prostych pick and rolli. Problem nie do końca leży w Tatumie, lecz w tym, że przez styl gry Bostonu w końcówkach to Smart często oddaje decydujące rzuty. Zdecydowanie brakuje też gry na zasłonach Tatum Brown.

    0