Od razu po zakończeniu fatalnej serii przeciwko Miami Heat podniosły się głosy, że w Milwaukee potrzebne są zmiany. Skład wydaje się być ustabilizowany, choć w offseason Bucks będą musieli powalczyć o ważnych graczy, dlatego więcej pytań dotyczy przyszłości trenera Mike’a Budenholzera.
Według niektórych porażka faworytów do mistrzostwa już w pierwszej rundzie playoff to wystarczający powód, aby pożegnać się z posadą. Raporty Shamsa Charanii z The Athletic, a także kilku innych insiderów wskazują na to, że rzeczywiście Budenholzer nie może być pewny kolejnego sezonu na ławce. Trener ma przed sobą jeszcze dwa lata ważnej umowy, ale w najbliższym czasie w Milwaukee mają prowadzić rozmowy na temat tego, co dalej.
Po porażce w pięciu meczach status Mike’a Budenholzera w Bucks wydaje się być bardzo niepewny. Niepewność managementu wzbudził w playoffach zwłaszcza styl gry Kozłów, brak usprawnień trenerskich szczególnie w obronie.
To o czym dowiedzieliśmy się wczoraj raczej nie będzie traktowane przez organizację jako usprawiedliwienie dla trenera, ale okazało się, że sam Budenholzer w trakcie serii z Heat mógł być myślami gdzie indziej. Przed meczem numer cztery w wyniku wypadku samochodowego zmarł jeden z braci trenera. Budenholzer nie wyjawił tej przykrej informacji w trakcie rywalizacji z Heat, ale wczoraj potwierdził to dla The Athletic.
Mike Budenholzer's brother died in a car accident during Buck-Heat series, per @joevardon.
Sending prayers. 🙏 pic.twitter.com/SCbnwpdlt4
— Legion Hoops (@LegionHoops) April 29, 2023
Adżastments? W żadnym wypadku, a komu to potrzebne, a dlaczego
No i co mu było po tym, że został na ławce skoro te dwa ostatnie mecze przegrali m.in. przez brak reakcji z jego strony? Powinien być z rodziną i zająć się sprawami rodzinnymi, w takiej sytuacji nikt nie miałby do niego pretensji.