Dziś w Palmie rozmawiamy o brajankowym i-smell-weakness na Zachodzie, o naszych kontenderach i Ćiontenderach i o przyszłości Portland Trail Blazers.
Sprawdzamy grę-na-córkę Draymonda i Dillona, czwartkowe trybulacje, Mężczyznę z Dziegćkiem, listy Jrue Holidaya do trenerów NBA, Salomeę z Bergu i co wydarzyło się w 1182 roku.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Zaloguj się jeśli masz już abonament
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
stare słowo ta trybulacja :P
https://sjp.pwn.pl/doroszewski/trybulacja;5509020.html
“Obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust…”
Czy to wiosenna depresja, czy to kryzys wieku średniego? Brakuje ognia w naszej lidze. Krwi, potu i wydzieliny. Tylko pompuchy Kuzmy? Ebleeble i frote pozostałości, resztki z musu, skórki ze smoothie.
Gdzie Detroit z tamtych lat. Teraz tylko metro rzuty za 3 i siadaj Dame, już tankujemy po jakiegoś Scotta lub Williamsa z 15 numerem. Gdzie bam w jaja od Ostertaga?
Teraz wywiady z dziećmi. Za rok z Yorkami???
Dziś trener nie może zerknąć na dziewczynę od ksero, a wcześniej Magic obracał wszytko co się rusza?
Dziś wolne, bo pies ma operację na przepuklinę, a dawniej Mike grał z gorączką…
Pozostaje Żabka i “Biały Bocian”.
przesłuchanie niniejszej palmy po dwóch dniach
[Boston @ Milwaukee, LA Lakers @ Minnesota, Aaron Gordon (26 pkt, 8 zb., 6 ast.)]
powoduje pewien dysonans poznawczy
ot takie przereagowywanie po jednym meczu