Kilka dni temu LeBron James dementował doniesienia o swoim możliwym powrocie na ostatni tydzień sezonu regularnego, ale wtedy jeszcze nie zdradził, że będzie gotowy wcześniej. W weekend Los Angeles Lakers niespodziewanie upgrade’owali jego status i wczoraj James pojawił się na parkiecie. Wrócił po czterech tygodniach przerwy i 13 opuszczonych meczach, żeby pomóc drużynie wywalczyć miejsce w playoffach. Niestety mimo jego powrotu, Lakers przegrali na własnym parkiecie z Patrickiem Beverely’em.
Dużo lepszy powrót po kontuzji ma Karl-Anthony Towns, który już po raz drugi z rzędu zapewnił Minnesocie Timberwolves zwycięstwo trafiając decydujące rzuty na samym finiszu. Teraz wygrali mecz w San Francisco (38-37) i są już o krok od siódmych Golden State Warriors (39-37).
Lakers mają takim sam bilans jak Oklahoma City Thunder (37-38). Znajdują się na ostatnich miejscach play-in, przed sypiącymi się Dallas Mavericks (36-39), którzy po raz drugi przegrali z czwartą najgorszą drużyną NBA.
Na Wschodzie Chicago Bulls są już coraz bliżsi zapewnienia sobie występu w play-in, tymczasem Cleveland Cavaliers właśnie zagwarantowali sobie awans do playoffów. Po raz pierwszy o 1998 dostali się do nich bez LeBrona.
Dallas @ Charlotte 104:110 (L.Doncić 40/12/8 – G.Hayward 22)
Chicago @ LA Lakers 118:108 (Z.LaVine 32 – L.James 19)
Memphis @ Atlanta 123:119 (J.Morant 27 – T.Young 28/10a)
San Antonio @ Boston 93:137 (Z.Collins 21 – J.Brown 41/13)
Houston @ Cleveland 91:108 (J.Green 30 – J.Allen 24/14)
Brooklyn @ Orlando 106:119 (M.Bridges 44 – C.Anthony 21)
Washington @ Toronto 104:114 (K.Porzingis 26 – O.Anunoby 29)
Oklahoma City @ Portland 118:112 (S.Gilgeous-Alexander 31 – S.Sharpe 29)
Minnesota @ Golden State 99:96 (N.Reid 23 – J.Poole 27)
1) Karl-Anthony Towns uzbierał tylko 13 punktów z 16 rzutów, ale był clutch i w ostatnich dwóch minutach trafił dwie kluczowe trójki. Kiedy odzyskał dla Minnesoty Timberwolves prowadzenie, wychodząc po zasłonie na szczyt, zaraz Golden State Warriors odpowiedzieli celną trójką Jordana Poole’a z rogu. Ale potem Kyle Anderson przechwycił podanie Draymonda Greena, odegrał do Townsa w transition i na 9.9 sekundy przed końcem Wolves mieli dwa punkty więcej.
Tym razem Warriors nie odpowiedzieli, bo znowu stracili piłkę. Poole za bardzo chciał znaleźć podaniem Stepha Curry’ego. W ostatnich sekundach gospodarze jeszcze mieli szansę doprowadzić do dogrywki, ale to też się nie udało. Wolves wygrali ten niezwykle ważny pojedynek w walce o playoffy, przerywając serię 9 zwycięstw gospodarzy w Chase Center.
W ekipie gości bardzo ważną rolę odegrali rezerwowi – Naz Reid rzucił 23 punkty; Anderson zanotował 12, 10 zbiórek, 7 asyst i 5 przechwytów. Anthony Edwards wrócił do gry (13pkt). Rudy Gobert zebrał 18 piłek.
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Dallas Mavericks – wizytówka Teksasu. Ofensywna bestia, która nie może się doczłapać do zwycięstwa z 3 składem Południowej Karoliny, w którym nikt nie potrafi rzucać
Jak to było z tym Anthonym Davisem wchodzącym z ławki?:)
Day to Day nigdy nie zagrał jako rezerwowy , bi hańba ujma wstyd etc.
Ktoś tu niedawno pisał, że pick Dallas jest zastrzeżony w top10, może to jest właściwa droga na dodanie wartościowej pomocy dla Luki.
i jeszcze jakby Victora trafili :P
Podziwiam komentatorów Hornets, że jarają się nic nie znaczącymi zwycięstwami.
Te zwycięstwa dla Hotnets to tylko fun, jak powiedział Hayward. Ale dla Mavs to może być problem, jak odpadną już w RS. I dla Irvinga tez…