Poznaliśmy rezerwowych Meczu Gwiazd. Wszyscy pewniacy dostali bilet do Salt Lake City, więc wielkich niespodzianek nie było, ale jak zwykle też nie obyło się bez dyskusyjnych decyzji.
W tym roku największy problem mam z wyborem Paula George’a. Czym kierowali się trenerzy wpisując jego nazwisko? Chyba tylko tym, że to uznany gwiazdor, dla którego będzie to już ósmy All-Star Game. A może po prostu dwie drużyny z Los Angeles musiały mieć więcej niż tylko jednego reprezentanta? Na to wygląda, bo trudno znaleźć inne argumenty. Patrząc na jego statystyki (23-6-5), trzyma swój poziom, jednak niczym szczególnym się nie wyróżnia, natomiast jego drużyna jak na razie rozczarowuje. Poza tym, jaka jego drużyna? Jeśli już chcielibyśmy docenić, że Clippers zaczęli ostatnio grać lepiej i częściej wygrywać, to All-Starem powinien zostać Kawhi Leonard. To on jest pierwszoplanową postacią zespołu, gdy tylko gra (ale zagrał w 9 meczach mnie niż PG).
Wiadomo, że liczba miejsc w ASG jest ograniczona, dlatego zawsze ktoś zostanie pominięty. Tym bardziej jednak powinniśmy oczekiwać od trenerów, że nie będą jak kibice kierować się sympatiami, tylko wybiorą rozsądnie, doceniając tych, którzy rzeczywiście najbardziej na to zasługują. A nawet jeśli uznamy, że z jakiś względów George zasłużył, żeby wziąć go tutaj pod uwagę, to na pewno nie bardziej niż Anthony Edwards (25-6-5).
Ant jest prawdziwym liderem swojej drużyny i trzyma Minnesotę Timberwolves w grze o playoffy, mimo że od dwóch miesięcy są bez Karla Townsa, a transfer po Rudy’ego Goberta okazał się dużym niewypałem. Obecnie znajdują się w tabeli tuż za Clippers, mając tylko jedno zwycięstwo mniej. Tak więc bilans drużyny nie robi tutaj różnicy, a to co powinno dodatkowo zadziałać na korzyść Edwardsa, to jego dostępność. Jest liderem całej NBA pod względem liczb minut spędzonych na parkiecie, podczas gdy PG co chwilę opuszcza mecze (rozegrał 65% minut Edwardsa).
Chcesz czytać dalej?
Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.
Subskrybcja
Uzyskaj dostęp dopełnej treści artykułów.
Jaren Jackson taką robi robotę w obronie ostatnio ,że ciagle wtopa za wtopą. Jeśli iść tym tokiem to może to jednak StevenAdams powinien być w all star game. Jego wpływ na defensywę jest zdecydowanie większy.
No jednak nie.
JJJ ma drugi w lidze ( lepszy tylko Giannis) Def RT per game.
To już nie jest poziom Adamsa, niestety.
Tyle się tutaj mówi o tym jak niedoceniana jest obrona a chłopak tak się garnie do sportu.
Niech ma na zachętę.
Pisałem tutaj po wymianie Pacers-Kings, że Haliburton szybciej zostanie All-Starem niż Kings zameldują się w PO. Nie spodziewałem się, że jedno i drugie przytrafi się już w pierwszym sezonie. Win-Win trade.
Jak dla mnie PG jest tu dużo mniejszą niespodzianka niż JJJ. Czy PG jest poziomem gry AllStarem – zdecydowanie TAK, czy JJJ poziomem gry jest juz AllStarem – zdecydowanie NIE, jeszcze nie