Wake-Up: LUKA MAGIC SHOW

15
fot. NBA League Pass

Joel Embiid tuż przed końcową syreną został zablokowany przy próbie zza łuku przez Kristapsa Porzingisa, ale był to już tylko rzut na przekroczenie 50-tki, bez znaczenia dla losów meczu, bo chwilę wcześniej Washington Wizards przypieczętowali zwycięstwo wolnymi.

48 punktów Embiida nie wystarczyło, żeby przedłużyć serię Philadelphii 76ers i wydawało się, że podobnie będzie w przypadku Luki Doncica. On też miał świetne cyferki, ale Dallas Mavericks przez całą drugą połowę nie mogli dogonić New York Knicks i w ostatniej minucie nadal tracili 9 punktów. To już prawie była noc pod znakiem indywidualnych popisów w porażkach. Prawie.

Nawet kiedy Luka zdobył swój 50-ty punkt na 15 sekund przed końcem, cały czas uratowanie tego meczu dla gospodarzy wydawało się bardzo mało prawdopodobne… A jednak się udało.

Luka Magic potrafi czynić cuda.

Dopiero co w poniedziałek Detroit Pistons przegrali mecz, w którym prowadzili +14 na trzy minuty przed końcem, a teraz obejrzeliśmy jak Knicks oddają zwycięstwo na samym finiszu. Kiedy na zegarze pozostawało już tylko 30 sekund, oni mieli jeszcze 9-punktową przewagę…

To był historyczny comeback i historyczny mecz Doncica.

LA Lakers @ Orlando 129:110 (L.James 28 – M.Fultz 16)
Philadelphia @ Washington 111:116 (J.Embiid 48/10 – K.Porzingis 24/10)
Houston @ Boston 102:126 (J.Green 28 – J.Brown 39)
Atlanta @ Indiana 114:129 (J.Collins 26/10 – B.Hield 28/9)
LA Clippers @ Toronto 124:113 (I.Zubac 23/16 – P.Siakam 36/9)
San Antonio @ Oklahoma City 114:120 (D.Vassell 20 – S.Gilgeous-Alexander 28/8a)
Phoenix @ Memphis 125:108 (.D.Washington 26/8a – J.Morant 34)
New York @ Dallas 121:126 OT (Q.Grimes 33 – L.Doncić 60/21/10)
Charlotte @ Golden State 105:110 (L.Ball 21/10 – K.Thompson 29)
Denver @ Sacramento 113:106 (M.Porter 30 – D.Fox 26)

1) Doncić był fenomenalny, zanotowała statystyki jak z gry komputerowej, ale najbardziej nieprawdopodobne były jego czary w ostatnich sekundach czwartej kwarty i dwie kluczowe dobitki.

Na 21 sekund przed końcem wymusił jumpballa z Quentin Grimesem, wygrał piłkę, zanotował dobitkę z faulem po niecelnej próbie Tima Hardawaya zza łuku i wykorzystał wolny. -3

Po trójce Spencera Dinwiddie’ego i wolnych Milesa McBride’a, dalej było -3 na 7 sekund przed końcem. Wtedy Knicks sfaulowali Doncica, żeby nie mógł rzucić na dogrywkę. Trafił pierwszy wolny.

Drugi specjalnie spudłował, piłka odbiła się od rąk zawodników walczących w pomalowanym, Luka ją złapał i będąc w powietrzu, od razu rzucił… doprowadzając do remisu.

Niesamowite.

Chcesz czytać dalej?

Poniżej znajdziesz trzy różne opcje abonamentu. Zdecyduj się na jedną z nich, a w zamian otrzymasz pełny dostęp do wszystkich artykułów na naszej stronie. To dzięki Twojej pomocy portal jest wolny od reklam, a my możemy 24 godziny na dobę dostarczać Ci najświeższych wieści z NBA.

Subskrybcja

Uzyskaj dostęp do
pełnej treści artykułów.
Poprzedni artykułNew York Knicks zainteresowani Tobiasem Harrisem
Następny artykułFlesz: Cuda z Luką Donciciem

15 KOMENTARZE

    • McGrady zaczynał rzucać na jakieś 40 sekund do końca przy 8-punktowej stracie, więc pewnie się nie wlicza bo nie podpada pod wskazane cyferki. Oni tam uwielbiają takie statystyki wyciągać i zawsze mnie to zastanawia, czy to jakiś program komputerowy czy faktycznie ludzcy szperacze potrafią to tak powyciągać, żeby było “historycznie” w jakimś tam wymiarze.

      0
  1. Dear 6G,
    wrzucaj proszę do wake upów skróty z Sochana.
    Fajnie trzymać rękę na pulsie. Fajnie się to ogląda. Za każdym razem człowiek łapie się na czymś nowym zrobionym przez Jeremiego. To nie są skróty z 30 pkt w tym 9/13 za 3, których nigdy nie klikam (chyba że Curry). Ja wiem, że te skróty są na yt i twitterach ale po to mamy wake-up żeby nie chodzić po innych boxscorrach ;)

    0
  2. Bezsprzecznie mecz sezonu w Dallas.

    Luka zapewne dostanie wolne z Houston po takim występie. Knicks trzymali się dzielnie, bez Brunsona i Baretta, fenomenalny znów był Grimes, bardzo lubię gościa oglądać.

    Niestety, Knicks po raz kolejny udowodnili jak bardzo nie potrafią zamykać spotkań, nie wiem na ile to jest wina graczy, na ile Thibsa, ale potrzebny jest jakiś closer. Może gdyby grał Brunson, byłby w stanie ten mecz zamrozić.

    Tymaczasem , dzięki nimi jesteśmy świadkami epickiej historii na lata.

    0